Zdaniem prokuratury kobieta znęcała się nad całą 22-osobową klasą, a lista stosowanych przez nią praktyk jest porażająca.
Co kobieta robiła uczniom poza zaklejaniem buzi taśmą samoprzylepną? – Krzyczała na nich, groziła pozbawieniem życia, poniżała, wyzywała używając słów powszechnie uważanych za obraźliwe - wylicza prok. Małgorzata Klaus, rzecznik wrocławskiej prokuratury.
Dodaje, że nauczycielka zastraszała też dzieci, nie pozwalała jeść śniadań, korzystać z toalety, nieposłuszne zamykała w osobnym pomieszczeniu, a aby uciszyć uczniów gwizdała na nich.
Poza tym stosowała przemoc fizyczną: biła linijką po rękach czy głowie, przywiązywała ręce i nogi chłopców i dziewczynek do krzeseł, rzucała w nich pudełkiem.
– Ciągnęła też dzieci za uszy czy włosy, szarpała je, wietrzyła klasę zimą nie patrząc czy dzieci są odpowiednio ubrane – dodaje prok. Klaus.