Izba przypomina, że stawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej ograniczyła od 2015 r. możliwość przyjmowania do placówek dzieci w wieku poniżej 7 lat, a od 2020 r. – poniżej 10 lat. Termin dostosowania domów dziecka do wymogu ustalającego jako maksymalną liczbę 14 dzieci przebywających w placówce upłynął z dniem 31 grudnia 2020 r. Jednostki samorządu terytorialnego prowadzące domy dziecka miały więc osiem lat na takie ich przekształcenie, aby spełniały wymagane standardy. Większość z nich zwlekała z tym, pozostawiając przekształcenie na ostatnią chwilę.
Jak podaje NIK, na koniec 2019 r. w Polsce funkcjonowało 1166 placówek opiekuńczo-wychowawczych, w tym 720 placówek typu socjalizacyjnego i 24 –specjalistyczno-terapeutycznego. W instytucjonalnej pieczy zastępczej przebywało 16 tys. 668 dzieci. Na koniec 2020 r. ogólna liczba placówek wzrosła o 27, w tym liczba placówek typu socjalizacyjnego wzrosła o 31, a specjalistyczno-terapeutycznych zmniejszyła się o dwie. Z kolei w instytucjonalnej pieczy zastępczej przebywało o 639 dzieci mniej.
Kontrolą NIK objęto placówki opiekuńczo-wychowawcze na Warmii i Mazurach oraz na wschodzie i południu Polski. W każdej dzieciom zapewniono całodobową opiekę i zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, jednak realizacja zadań opiekuńczo-wychowawczych nie spełniała ustawowych założeń.
Dzieci bez psychologa i terapeuty
Przepisy wskazują na konieczność zagwarantowania dzieciom indywidualnej pomocy w radzeniu sobie z emocjami własnymi i innych osób. Tymczasem w aż 8 skontrolowanych placówkach socjalizacyjnych wychowankowie nie zostali objęci odpowiednimi do potrzeb działaniami specjalistycznymi ani w samych domach dziecka, ani poza nimi. W jednej placówce specjalistyczno-terapeutycznej nie realizowano zadań ustawowych i statutowych, w znacznej mierze pozbawiając podopiecznych kompleksowej pomocy adekwatnej do zdiagnozowanych potrzeb.
Jedynie w trzech placówkach zapewniono dzieciom pomoc psychologów, pedagogów i terapeutów, a wychowanków z 10 domów dziecka kierowano na terapie do zewnętrznych podmiotów – w których jednak nie zagwarantowano im bieżącej pomocy w takim stopniu, jak w wypadku zatrudnionych w placówkach specjalistów.