502 600 uczniów z 12 600 szkół rozpoczęło we wtorek zmagania z egzaminem na zakończenie ósmej klasy. Nie można go nie zdać, ale wynik jest ważny, bo decyduje o tym, do jakiej szkoły będzie mógł pójść absolwent. Jest on również warunkiem zakończenia szkoły podstawowej. Jeśli ktoś do niego nie przystąpi, nie otrzyma promocji.
-Ten egzamin jest przepustką do dalszej edukacji w wybranej szkole – napisał w mediach społecznościowych minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek życząc przy tym zdającym powodzenia. W tym roku jest im ono wyjątkowo potrzebne, bo do szkół średnich znów trafia podwójny rocznik – ci, którzy poszli do szkoły w wieku siedmiu lat, ale także część sześciolatków.
- Stajecie dziś u progu nowych wyzwań, opuszczając bezpieczną przystań szkoły podstawowej. Przed Wami bezkresne morze… możliwości. Życzę Wam, aby ten rejs był wspaniałą przygodą, pełną radości i sukcesów – podkreślał z kolei Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
Czytaj więcej
Absolwenci, którzy głównie uczyli się zdalnie, przystąpili do egzaminu.
Pierwszego dnia młodzież napisała sprawdzian z języka polskiego. Musieli rozwiązać 19 zadań – w ocenie nauczycieli i uczniów były one „średnio trudne”. To m.in. zadanie dotyczące fragmentu „Zemsty” Aleksandra Fredry – lektury, która raczej nie była typowana na przedegzaminacyjnej giełdzie, słabo rozumiana przez młodzież i sprawiająca zdającym nieco problemów. Odpowiadali także na pytania dotyczące tekstu naukowego „Pochwała przyjaźni” Andrzeja Kojdera oraz pisali rozprawkę o tym, czy z „przyjacielem łatwiej pokonać trudności”. Do wyboru był także temat zalecający napisanie opowiadania o spotkaniu z bohaterem wybranej lektury obowiązkowej.