"Babka od histy": Milczenie to przyzwolenie na zło

Archaiczny język ministra Czarnka wywołuje śmiech, a nie strach – mówi Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka.

Aktualizacja: 05.09.2021 21:47 Publikacja: 05.09.2021 18:49

Agnieszka Jankowiak-Maik

Agnieszka Jankowiak-Maik

Foto: Reporter, Adam Jastrzębowski

Jaka jest polska szkoła? Przestarzała, pełna pruskiego drylu czy trochę też nowoczesna, na miarę XXI w.?

To zależy, jak się na nią spojrzy. System rzeczywiście jest przestarzały i w dodatku, jak wynika z planowanej nowelizacji prawa oświatowego, zmienia się na gorsze. Ale z drugiej strony są ludzie – nauczycielki i nauczyciele, dyrektorki i dyrektorzy, rodzice, samorządy, którzy robią wiele, by szkoła jednak oferowała uczennicom i uczniom treści, które bardziej przystają do obecnych realiów. I by młodzi ludzie kończyli szkołę wyposażeni w te kompetencje, które w dzisiejszym świecie są kluczowe. Ale myślę, że nadal długa droga przed nami, by zmienić sposób myślenia o edukacji.

Czytaj więcej

Minister Czarnek: Neutralność nie znaczy, że w salach szkolnych ma nie być krzyży

System edukacji to wciąż oceny, testy, sprawdziany i egzaminy.

To prawda, ale wiele się zmieniło od czasu strajku w oświacie i w czasie pandemii. W grupie 600 tys. nauczycieli są tacy, którzy właśnie na tym się koncentrują. Wszyscy słyszeliśmy o tym, w jaki sposób nauczyciele online starali się weryfikować wiedzę, każąc zakładać opaski na oczy, by uniemożliwić ściąganie. Ale są też tacy, którzy chcą pracować nowocześnie, wykorzystywać nowe metody i techniki. Mam wrażenie, że z roku na rok takich nauczycieli, którzy starają się zmienić szkołę, jest coraz więcej. Ale nie może być tak, że zmiany w oświacie to wyłącznie sprawa pasjonatów, którzy z poczucia misji starają się coś robić. To jest praca i powinna być uczciwie wynagradzana. A zmiany powinny dotyczyć całego systemu.

Zabieram głos, bo czuję, że w obecnej sytuacji nie wolno milczeć. Chcę, żeby nauczycielki, nauczyciele i rodzice zobaczyli, jakie bomby niesie ze sobą zmiana ustroju szkoły.

Agnieszka Jankowiak-Maik

Ale wciąż brakuje nauczycieli i wciąż mówi się o negatywnej selekcji do zawodu.

Tak, to jest ogromy i stale narastający problem. Kiedyś deficyt kadry pedagogicznej to był problem dużych miast, a teraz jest powszechny poza aglomeracjami. Nauczyciel to zawód, który nie daje pieniędzy ani prestiżu, a teraz za sprawą lex Czarnek chce nam się odebrać także wolność. To nie zachęca do podejmowania pracy w szkole, choć jest jej sporo. Słyszałam o studencie geografii, który napisał na jednym z nauczycielskich forów, że byłby zainteresowany zatrudnieniem. Błyskawicznie dostał ponad 200 ofert pracy od dyrektorów, którzy dwoją się i troją, by znaleźć nauczycieli. Znam też dwie nauczycielki, które w tym roku miały się udać na urlop dla poratowania zdrowia, nawet w czerwcu pożegnały się ze wszystkimi, a mimo to we wrześniu pojawiły się w szkole. Bo naprawdę nie byłoby komu uczyć.

Czytaj więcej

Sondaż: Ponad połowa Polaków uważa, że Czarnek zmienia szkołę na gorsze

Środowisko nauczycielskie – ale też samorządowcy czy organizacje pozarządowe – na temat lex Czarnek wypowiada się bardzo krytycznie.

Bo to, co tam zostało zaproponowane, to dewastacja polskiej szkoły. Centralizacja oświaty i podporządkowanie jednej, słusznej linii odbiera szkołom autonomię, a samorządom wpływ na to, co się w nich dzieje. Będziemy musieli zapomnieć o wszystkich szkolnych inicjatywach, bo jeśli nie spodobają się one obecnej władzy, dyrektor będzie mógł trafić do więzienia. Należy się liczyć z tym, że na wszelki wypadek dyrektorzy będą woleli, by nic się nie działo. Nawet jeśli będą to zajęcia, o których trudno myśleć w kategoriach zagrożenia dla ucznia, jak edukacja obywatelska, prawa zwierząt czy walka o klimat. Ja już kiedyś miałam kontrolę z kuratorium, bo poruszałam tematykę dotyczącą dyskryminacji i komuś to się nie spodobało, ale teraz to będzie nagminne. Stąd zresztą akcja społeczna „Wolna szkoła".

To były też zajęcia, które wyrównywały szanse edukacyjne uczniów. Jak po zmianach prawa nadrobi się te zaległości? Korepetycjami?

Nie wszystkich na nie stać. Ucieczka poza system edukacyjny nie jest rozwiązaniem, bo to pomoże zamożnym uczniom i uczennicom, ale tych mniej zamożnych zepchnie na margines. A szkoła powinna wyrównywać szanse.

Korepetycje nie są też dobrym rozwiązaniem ze względu na to, że młodzi ludzie i tak są obecnie za bardzo obciążeni nauką. Po wielu godzinach w szkole muszą odrabiać zadania domowe. Nie mają czasu nie tylko na rozwijanie swoich pasji, ale i na odpoczynek. To szkoła dla dorosłych, a nie dla dzieci. Obłożenie korepetycjami jeszcze bardziej im ten czas zabiera. Zresztą system powinien być skonstruowany tak, by do minimum ograniczyć odtwórczą pracę w domu.

W Europie coraz częściej odchodzi się od tradycyjnego systemu nauczania, sięgając po nowoczesne metody.

Ja sama sięgam po osiągnięcia neurodydaktyki. Staram się dowiedzieć, jak działa ludzki mózg, i dostosowuję do tego metody pracy z młodzieżą. Jedną z moich ulubionych jest debata oksfordzka skupiająca się na merytorycznej dyskusji, krytycznym spojrzeniu na poszczególne zjawiska jako na całość i rozważeniu różnych punktów widzenia. To uczy szukania argumentów, a nie opierania się wyłącznie na hasłach. Innym sposobem jest analiza SWOT, czyli wskazywanie słabych i mocnych stron, szans oraz zagrożeń. Wywodzi się z ekonomii i młodzież chętniej ją wykorzystuje, gdy wie, że przyda się np. podczas zakładania firmy.

Nie należy się też bać ani bagatelizować nauki przez zabawę. Mechanizmy gamifikacji przynoszą świetne rezultaty. U mnie na lekcji uczniowie opracowują quizy czy gry planszowe o różnym stopniu trudności. By je przygotować, trzeba się wgłębić w temat. To uczy szukania informacji, ale też odróżniania prawdy i fałszu.

Czytaj więcej

Mazowieckie: Nauka zdalna w szkole po wykryciu koronawirusa u jednego z pracowników

Głośno też pani mówi o tym, jakie zagrożenie niesie ze sobą lex Czarnek. Nie obawia się pani kłopotów?

Zabieram głos, bo czuję, że w obecnej sytuacji nie wolno milczeć. Chcę, żeby nauczycielki, nauczyciele i rodzice zobaczyli, jakie bomby niesie ze sobą zmiana ustroju szkoły. Nie mogę milczeć, bo milczenie jest przyzwoleniem na zło. A zmiany, które się szykują, nie są zgodne z wartościami, które są dla mnie ważne. Uderzają w szkołę, uczniów i krzywdzą ich, ograniczają wpływ rodziców, tworzą blokady dla organizacji pozarządowych.

Minister Czarnek dużo mówi uczniom o cnotach, zasadach, patriotyzmie, ideologizmie. Młodzież to kupuje?

Nie. Archaiczny język, w którym się do nich zwraca, wywołuje raczej śmiech niż strach. Żyjemy w czasach, w których obieg informacji jest szybki, młodzież wie, jak wygląda rzeczywistość. I nie ma dla nich znaczenia to, że minister edukacji mówi inaczej. Zasady są potrzebne, ale to coś innego niż kontrola. Patriotyzm pan minister rozumie jak szowinizm, mówi o „cnotach niewieścich", które nie występują w żadnym systemie filozoficznym. Młodzi na to nie pójdą.

Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka historii, autorka bloga „Babka od histy", laureatka Medalu Wolności Słowa i nagrody im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata"

Jaka jest polska szkoła? Przestarzała, pełna pruskiego drylu czy trochę też nowoczesna, na miarę XXI w.?

To zależy, jak się na nią spojrzy. System rzeczywiście jest przestarzały i w dodatku, jak wynika z planowanej nowelizacji prawa oświatowego, zmienia się na gorsze. Ale z drugiej strony są ludzie – nauczycielki i nauczyciele, dyrektorki i dyrektorzy, rodzice, samorządy, którzy robią wiele, by szkoła jednak oferowała uczennicom i uczniom treści, które bardziej przystają do obecnych realiów. I by młodzi ludzie kończyli szkołę wyposażeni w te kompetencje, które w dzisiejszym świecie są kluczowe. Ale myślę, że nadal długa droga przed nami, by zmienić sposób myślenia o edukacji.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wybierze rektora 23 kwietnia
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO