Nie będzie zgody prezydenta na odebranie nauczycielom przywilejów. MEN (którego szefowa nie brała udziału w spotkaniu) będzie też miał problem z przekonaniem Lecha Kaczyńskiego do decentralizacji oświaty i nowej podstawy programowej. – Sprowadzenie nauczyciela do roli zwykłego pracownika jest nieporozumieniem – mówił wczoraj prezydent podczas otwarcia edukacyjnego okrągłego stołu. Dodał, że przy niskich zarobkach „przywileje są czymś, co trzyma w zawodzie”.
Podkreślał, że państwo nie powinno się pozbywać nadzoru nad szkołami: – Z niepokojem patrzę na plany, zgodnie z którymi dyrektor szkoły będzie mógł ustalać jej program.
Bo – jego zdaniem – powinien obowiązywać jeden kanon nauki o polskiej historii i literaturze. A uczniowie mają poznawać przede wszystkim naszą historię. Jako przykład podał sytuację, gdy na ziemiach zachodnich muzeum nie przygotowało wystawy na 90-lecie odzyskania niepodległości, bo „władze powiatowe wolą historię tamtego rejonu, a region ten leży na terenach, które w drugiej połowie XII w. odpadły od Polski. Więc wiemy, czyja to jest historia”.
Dlatego prezydencki minister prof. Ryszard Legutko podkreśla, że najważniejsza będzie dyskusja o podstawach programowych.
[b]Po co prezydent zorganizował obrady Edukacyjnego Okrągłego Stołu? [/b]