– Nie mówimy, że to jest złe, ale szkoły mają już dość reform – twierdzi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W wydanym wczoraj komunikacie napisał: „To kolejne – po reformie ustroju szkolnego z końca lat 90. ubiegłego wieku (...) – diametralne zmiany w oświacie”.
Odniósł się tak m.in. do pomysłu Ministerstwa Edukacji Narodowej łączenia szkół (podstawówek z przedszkolami, a gimnazjów z liceami) w zespoły składające się z kilku placówek. Pisaliśmy o tym wczoraj w „Rz”. Broniarz podkreślił, że reformowanie edukacji bez analiz obecnego stanu nie jest właściwe.
Minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczyła wczoraj, że proponowane zmiany pomogą samorządom zarządzać oświatą. W zespole kilku szkół łatwiej będzie zapewnić etaty nauczycielom i np. psychologom. Łatwiej będzie również planować indywidualną pracę z uczniem przez wiele lat.
A to nie koniec zmian. Minister ogłosiła, że chce stworzyć nowy centralny system instytucji edukacyjnych. Na ich czele stanie Krajowy Ośrodek Jakości Edukacji (KOJE) z szefem w randze ministra.