Do budowy obserwatoriów Tusk zachęcał niedawno w jednym ze swoich programowych wystąpień opublikowanych na łamach "Gazety Wyborczej". W artykule "Plan premiera: Trzecia fala nowoczesności" zapowiedział m.in. zwiększenie nakładów na naukę, budowę nowych laboratoriów oraz powszechny szerokopasmowy Internet. Sięgnął też do gwiazd.
"Wspaniały efekt edukacyjny, jaki przynosi wybudowane w Warszawie Centrum Nauki Kopernik, jest impulsem do tego, by podobne centra powstały również w innych miastach. W małych gminach upowszechnić zaś chcemy tworzenie tak zwanych astrobaz, czyli niewielkich obserwatoriów nieba dostępnych dla wszystkich mieszkańców, ale skierowanych głównie do młodzieży" – napisał Tusk.
– To przykład tzw. nowoczesności tabloidowej – komentuje Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Bo trudno nie dostrzec, że to zabieg marketingowy, obliczony na kampanię wyborczą. I że chodzi o to, by podtrzymać wizerunek nowoczesnego premiera, który chce nowoczesności dla ludu. To tak jak z "laptopem dla każdego ucznia".
Tusk podpina się pod gwiazdy
– W Polsce jest wiele wartościowych przedsięwzięć, które świetnie się sprawdzają lokalnie, co niekoniecznie oznacza, że mają sens w skali makro – dodaje Chwedoruk. – Nawet na ocenę piłkarskich Orlików jest za wcześnie, bo zbudować to jedno, a utrzymać i mądrze zagospodarować to drugie. Wolałbym, aby politycy zbadali rzeczywiste potrzeby, zanim ogłoszą nowy program albo twórczo rozwiną stary.
Bo pomysł nie jest nowy. Jak ustaliła "Rz", Tusk podchwycił go, gdy gościł w Kujawsko-Pomorskiem, gdzie realizowany jest pierwszy w Europie program budowy przyszkolnych obserwatoriów astronomicznych pod nazwą Astrobaza.