"Okrągły stół" na temat edukacji zorganizował w piątek rząd, ale nie uczestniczyła w nim ani opozycja, ani prowadzące do soboty strajk nauczycielskie związki zawodowe. Zabrakło też zaproszenia dla przedstawiciela rzecznika praw obywatelskich. Był natomiast Janusz Korwin-Mikke, który przekonywał m.in., że "szkoły powinny się bać, nauczyciel powinien się bać, że jak będzie zły, to go wyrzucą na zbity pysk".
- Naprawa jest prosta: szkołą muszą rządzić rodzice, nie nauczyciele, nie politycy, nie urzędnicy, tylko rodzice. Przypomnijmy sobie, jak działała gastronomia za komuny. Beznadziejnie. Co zrobiono? Czy powołano Ministerstwo Aprowizacji Narodowej, czy powołano Kartę Pracy Kucharza? Czy ktokolwiek kontrolował menu? Nie, nikt tego nie robił i dlatego mamy dobrą gastronomię. Bo powstawały tysiące nowych restauracji i tysiące bankrutowały - mówił Korwin-Mikke.