Broniarz powiedział, że od 15 października nauczyciele nie będą wykonywać czynności, za które nie jest przewidziane wynagrodzenie.
Wymienił tu m.in. opiekę nad uczniami podczas "zielonych szkół" czy wycieczek, udział w konkursach w dniach wolnych od pracy czy przygotowywanie pomocy naukowych z materiałów kupionych z własnej kieszeni, inwentaryzację obiektów szkolnych czy pisanie sprawozdań z pracy dydaktycznej szkoły.
Nauczyciele będą więc wypracowywać wyłącznie swoje pensum - 40 godzin pracy tygodniowo.
Forma protestu jest wynikiem referendum przeprowadzonego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Wzięło w niem udział 227 tys. nauczycieli, wśród których tylko 18 proc. chciało wznowić ogólnopolski strajk w postaci takiej jak przed wakacjami, 22 proc. popiera udział w manifestacjach, 55,3 proc. opowiedziało się za strajkiem włoskim.
Rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis poinformowała, że 15 października, dwa dni po wyborach parlamentarnych, został wybrany dniem rozpoczęcia strajku włoskiego, aby nie zarzucano nauczycielom upolityczniania protestu.