Czy marszałek Szymon Hołownia studiował w Collegium Humanum? Magazyn „Newsweek” twierdzi, że tak i w dodatku w ogóle nie pojawiał się na uczelni. On sam zaprzecza, choć przyznaje, że to rozważał. A nawet złożył podanie o przyjęcie, ale studiów nie rozpoczął.
Hołownia, jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie Sejmu, ma wykształcenie średnie ogólne. Z pewnością nieraz myślał o uzupełnieniu wykształcenia, bo w dzisiejszych czasach jakoś tak głupio nie mieć ukończonych studiów. Pomyślał o Collegium Humanum, bo zapewne słyszał, że tam jest łatwo. A czasu na naukę pewnie za bardzo nie ma.
Zasada trzech Z: zapłacić, zakręcić się, zabrać dyplom
Dobrze, że afera z kupowaniem dyplomów Collegium Humanum wyszła na jaw – choć prawdą jest też to, że rykoszetem oberwali w niej ci, którzy byli zwykłymi studentami marzącymi o dyplomie wyższej uczelni. Jednak dyplom i idące za nim wyższe wykształcenie powinno być rezultatem ciężkiej, kilkuletniej pracy i zainwestowanych w to pieniędzy (czy to na czesne, czy utrzymanie na studiach). Ale śmiech mnie bierze, gdy widzę oburzenie, z którego można w zasadzie wywnioskować, że jakoby była to jedyna uczelnia stosująca nieuczciwe praktyki. A cała afera zakończyła proceder nieuczciwego studiowania. Otóż nie, uczelni typu „zapłać i żądaj dyplomu” jest w Polsce niestety więcej.
Czytaj więcej
Musimy walczyć z patologiami. Takie jest oczekiwanie środowiska akademickiego. Porządkujemy rynek polskiej nauki – mówi Dariusz Wieczorek, szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego, Nowa Lewica.
Obecnie w Polsce wyższym wykształceniem może pochwalić (według Eurostatu) 46 proc. Polaków do 34. roku życia. To cieszy, choć zastanawia jedno – ile z tych osób ma dyplom „dobrej jakości”, bo jak niedawno słyszałam od jednego z ekspertów edukacyjnych (w prywatnej rozmowie, więc nie przytoczę nazwiska), „jeszcze nie słyszał o tym, żeby w Polsce nie wykształcił się ten, kto chce się wykształcić”. Inaczej mówiąc – jeśli nawet ktoś nie ma wyników maturalnych pozwalających na studia na dobrej uczelni, bez problemu znajdzie sobie taką, na której kryteria przyjęcia są znacznie łagodniejsze.