Temkin: Konflikt polityczny a wolność akademicka

Przemysław Czarnek podejmuje niespójne wizerunkowo działania, raz występując jako libertariański zwolennik otwierania uczelni, raz jako stróż moralności publicznej.

Publikacja: 13.05.2023 13:58

Szef MEiN zapowiada konsekwencje finansowe wobec Instytutu Socjologii PAN

Szef MEiN zapowiada konsekwencje finansowe wobec Instytutu Socjologii PAN

Foto: materiały prasowe

Konflikt w nowoczesnej polityce jest potrzebny i konieczny. Być patriotą to walczyć z przeciwnikami o to, czym jest patriotyzm. Gdy jednak w Polsce walka polityczna traci funkcjonalność, wyrywa się spod kontroli, wydarzają się katastrofy. Rozpadają się całe zabytkowe miasta zarządzane przez opozycję - bo nie ma jak się dogadać w sprawie funduszy. Zostaje odwołana pandemia, bo trzeba wygrać wybory, a potem umiera bardzo dużo osób. Wizja polityki bez konfliktu jest więc naiwna i szkodliwa. Ludzie chcą konfliktu, lecz nie chcą konfliktu, który doprowadza do katastrof. Nie jest naiwne ograniczanie pola konfliktu, tak by z konkurencji obozów politycznych i światopoglądowych wynikało coś sensownego, tak zwane wspólne dobro.

Uniwersytet jest bardzo konfliktowym polem, a spory uniwersyteckie przenoszą się na funkcjonowanie, to jest rozkołysanie wielu urzędów i instytucji. Osobiście nam dwóch naukowców z jednego ośrodka akademickiego, których konflikt doktrynalny blokował współpracę urzędów, którym szefowali. Minister Edukacji i Nauki, zapowiadając i wdrażając konsekwencje finansowe wobec Instytutu Socjologii PAN za prowadzenie badań „obrażających Polaków”, a potem grożąc naukowcom broniącym Instytutu, doprowadza konflikt akademicki do stanu, gdy mogą wydarzać się katastrofy wykraczające poza Akademię. Zbliża nas do społeczeństwa, w którym akceptowalna jest np. wzajemna delegalizacja partii. Ostrożnie, ostrożnie, cofnijmy się o krok.

Polityk krzyczy, wydaje się więc być aktywny - nikt więc go za bezczynność nie rozlicza. 

Agresywna strategia wizerunkowa ministra edukacji przykrywa jego fatalne gospodarowanie w resorcie. Polityk krzyczy, wydaje się więc być aktywny - nikt więc go za bezczynność nie rozlicza. A jest bardzo dużo konkretnych rzeczy do zrobienia. Minister obiecywał konserwatywnej i prospołecznej publice zmianę neoliberalnej polityki naukowej Gowina. Nic systemowego się jednak nie dokonało. Przywrócenie tradycyjnych rad wydziałów lub systemowa koncepcja rozwoju sieci uczelni w miastach wojewódzkich okazały się być poza zasięgiem ministra. Polityczna niezdolność do zwiększenia poziomu finansowania uczelni, sprawia, że uczelniana bieda każe zapomnieć o hasłach o suwerenności intelektualnej, skazuje na samomarginalizację wobec innych ośrodków wytwarzania wiedzy. Problemy psychologiczne studiującej i uczącej się młodzieży są oczywiście poza obszarem zainteresowań polityka. Wreszcie: Przemysław Czarnek zignorował możliwość zorganizowania dla szkół i uczelni aparatury filtrującej powietrze od wirusa SARS-Cov-2, wybierając edukację online. Przez swoje zaniedbania, brak inicjatywy i bezradność wobec konkretnych problemów szkół i uczelni stał się właściwym ojcem polskich niepopularnych lockdownów.

Jedyna autorska inicjatywa ustawodawcza ministra edukacji i nauki dotyczyła wolności słowa na uczelniach („pakiet wolności akademickiej”), a była reakcją na rzeczywiste problemy niektórych naukowców związanych z prawicą i miała zapewnić im więcej swobody. Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej wypowiadał się krytycznie na temat szczegółowych rozwiązań, popierając jednak intencję główną ustawy. Tak, chcemy uczelni, gdzie jest miejsce dla prawicowych i lewicowych socjologów, miejsce dla kontrowersyjnych badań. Proponujemy więc, by minister nie marnował kapitału politycznego wydanego na przeprowadzenie przez Sejm pakietu wolności akademickiej.

Jest coś na rzeczy w rozpoznaniu, że współczesna kultura polityczna, zwłaszcza w kontekście uniwersyteckim, jest kulturą nadwrażliwości, celebrowanego obrażania się, prób tworzenia sterylnych, monoideowych przestrzeni. Można zdobyć punkty na poszerzaniu swobody komunikacji, na krytyce kultury obrażania się. Ten komunikat można rozumieć dwojako. Po pierwsze tak, że Przemysław Czarnek podejmuje niespójne wizerunkowo działania, raz występując jako libertariański zwolennik otwierania uczelni, raz jako stróż moralności publicznej. Lecz po drugie odwołanie to należy rozumieć jako propozycję. Niech ta libertariańska idea pakietu wolności akademickiej będzie podstawą do wyjścia z kryzysu.

Autor jest współzałożycielem Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej.

Czytaj więcej

Dąbrowska: Naukowcy protestują przeciw nagonce na uczoną

Konflikt w nowoczesnej polityce jest potrzebny i konieczny. Być patriotą to walczyć z przeciwnikami o to, czym jest patriotyzm. Gdy jednak w Polsce walka polityczna traci funkcjonalność, wyrywa się spod kontroli, wydarzają się katastrofy. Rozpadają się całe zabytkowe miasta zarządzane przez opozycję - bo nie ma jak się dogadać w sprawie funduszy. Zostaje odwołana pandemia, bo trzeba wygrać wybory, a potem umiera bardzo dużo osób. Wizja polityki bez konfliktu jest więc naiwna i szkodliwa. Ludzie chcą konfliktu, lecz nie chcą konfliktu, który doprowadza do katastrof. Nie jest naiwne ograniczanie pola konfliktu, tak by z konkurencji obozów politycznych i światopoglądowych wynikało coś sensownego, tak zwane wspólne dobro.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Uczelnie wyższe
Autonomia uczelni jest ważna. Co jednak, gdy uczelniane wybory budzą wątpliwości?
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Uczelnie wyższe
Czy Warszawski Uniwersytet Medyczny w końcu wybierze rektora?
Uczelnie wyższe
Studencka afera wizowa. Jak rekrutacja na studia w Polsce stała się przepustką do Europy
Uczelnie wyższe
Szkoły wyższe stoją przed ogromnymi wyzwaniami