Jak pensje nauczycieli liczy minister Przemysław Czarnek? Sytuacja pedagogów wcale się nie poprawi

Niskie płace w oświacie ani nie zachęcają do podejmowania pracy w szkole, ani nie motywują nauczycieli do rozwoju zawodowego.

Aktualizacja: 18.09.2023 06:27 Publikacja: 18.09.2023 03:00

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Lewica na sobotniej konwencji zapowiedziała, że po wygranych wyborach nauczyciele rozpoczynający pracę w zawodzie otrzymają spore podwyżki. – Po pierwsze, pogonimy ministra edukacji Czarnka, po drugie, usuniemy HiT ze szkoły i po trzecie, podniesiemy płace nauczycielom, tak żeby już na start zarabiali około 5 tys. zł brutto – mówiła kandydatka Lewicy do Sejmu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Do słów tych na platformie X (dawny Twitter) odniósł się szef MEiN. „Szanowna Pani, te Pani zapowiedzi rząd PiS już dawno zrealizował. Oto nauczyciele początkujący już dziś zarabiają średnio 4778 zł brutto, tj. o ponad 2 tys. zł więcej niż w 2015 r., co stanowi 76 proc. podwyżki. A po podwyżkach od 01.01.24 r. będzie to już ok. 5,5 tys. zł średnio brutto” – napisał Przemysław Czarnek.

Czytaj więcej

Płaca minimalna nie dla nauczycieli. „Do grupy poniżej niej dołączą nauczyciele mianowani”

Problem w tym, że minister posługuje się pojęciem średniego wynagrodzenia – czyli takiego, do którego wliczane są wszystkie dodatki np. wiejski, za pracę w trudnych warunkach, wychowawstwo czy nagrody jubileuszowe. Jednak nauczyciel wchodzący do zawodu często nie ma szans na jakikolwiek dodatek i zostaje z samą gołą pensją, która już od dłuższego czasu oscyluje wokół najniższej krajowej.

Podwyżki dla nauczycieli nie poprawią ich sytuacji

I choć na przyszły rok zapowiedziano podwyżki dla nauczycieli w wysokości 12,3 proc., sytuacja pedagogów wcale się nie poprawi. Od przyszłego roku bowiem mocno w górę idzie najniższa krajowa, która od stycznia 2024 r. wynosić będzie 4242 zł, a od lipca – 4300 zł brutto.

– Z naszych wyliczeń wynika, że od stycznia trzy z sześciu grup nauczycieli zarobią mniej niż minimum krajowe. To nie tylko nauczyciele początkujący, ale także ci pedagodzy, którzy mają ukończone studia, ale są w trakcie uzupełniania kwalifikacji pedagogicznych – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Od lipca do grupy poniżej minimalnej dołączą nauczyciele mianowani. To tacy pedagodzy, którzy mają już kilkuletnie doświadczenie zawodowe.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Korepetycje z rachunków dla ministra Przemysława Czarnka

Obecnie nauczyciel dyplomowany zarabia min. 4550 zł brutto, po przyszłorocznej podwyżce otrzyma 5097,35 zł brutto. Nauczyciel mianowany – 3890 zł brutto, po podwyżce dostanie 4368,47 zł brutto. Nauczyciel początkujący, który dziś dostaje 3690 zł brutto, w przyszłym roku będzie mógł liczyć na 4143 zł brutto.

Co obiecuje nauczycielom opozycja

– Oczywiście nauczyciele będą mieli wynagrodzenie wyrównane do najniższej krajowej, bo tak mówią przepisy. Ale jest to upokarzające i stwarza niepotrzebne wrażenie, że nauczycielskie pensje idą w górę – mówi Anna Schmidt-Fic, liderka nauczycielskiego „Protestu w Wykrzyknikiem”, była nauczycielka. Dodaje też, że podwyżka do minimalnej spowoduje wypłaszczenie się poszczególnych stopni awansu zawodowego, bo nauczyciele dyplomowani zarabiający ponad minimum, podwyżki nie dostaną. – To demotywuje do rozwoju i zdobywania nowych umiejętności – dodaje.

Nauczyciele mają jednak nadzieję na zmianę władzy po wyborach i reformę oświaty. Ugrupowania opozycyjne, nie tylko Lewica, deklarują podwyżki dla pracowników oświaty. Koalicja Obywatelska mówi o wzroście wynagrodzeń rzędu 30 proc., Trzecia Droga – „o znaczącym”.

Lewica na sobotniej konwencji zapowiedziała, że po wygranych wyborach nauczyciele rozpoczynający pracę w zawodzie otrzymają spore podwyżki. – Po pierwsze, pogonimy ministra edukacji Czarnka, po drugie, usuniemy HiT ze szkoły i po trzecie, podniesiemy płace nauczycielom, tak żeby już na start zarabiali około 5 tys. zł brutto – mówiła kandydatka Lewicy do Sejmu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Do słów tych na platformie X (dawny Twitter) odniósł się szef MEiN. „Szanowna Pani, te Pani zapowiedzi rząd PiS już dawno zrealizował. Oto nauczyciele początkujący już dziś zarabiają średnio 4778 zł brutto, tj. o ponad 2 tys. zł więcej niż w 2015 r., co stanowi 76 proc. podwyżki. A po podwyżkach od 01.01.24 r. będzie to już ok. 5,5 tys. zł średnio brutto” – napisał Przemysław Czarnek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu