Prof. Rychard: Minister Czarnek zrealizował groźbę

Społeczność naukowa widzi, że mamy do czynienia z generalnym zagrożeniem wolności nauki – mówi prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii.

Publikacja: 16.05.2023 08:32

Andrzej Rychard

Andrzej Rychard

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

66 instytutów naukowych PAN oraz Międzynarodowy Instytutowi Biologii Molekularnej i Komórkowej otrzymają środki na podwyżki wynagrodzeń pracowników naukowych. Tak wynika z niedawnego komunikatu ministra edukacji i nauki o zwiększeniu subwencji. Wśród jednostek, którym przyznano środki, nie ma jednak Pańskiego Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Czy łączy to Pan z wypowiedziami ministra Przemysława Czarnka?

Trudno tego nie łączyć. Minister Czarnek precyzyjnie powiedział, że nie będzie na większą skalę finansował instytucji, w której są głoszone takie poglądy jak poglądy Prof. Engelking. Tę groźbę zrealizował.

To, że minister nas pominął w komunikacie jest niestety niezaskarżalne lub co najmniej trudne do zaskarżenia. To nie jest decyzja administracyjna, to brak decyzji. Zgodnie z przepisami zwiększenie subwencji zależy od dyskrecjonalnej decyzji ministra. Subwencja jest już obwarowana ustawowymi warunkami – nie może być niższa ani wyższa niż o 5 proc. subwencji przyznanej rok wcześniej.  Inaczej jest ze zwiększeniem subwencji. Z jednej strony prawodawca wymaga więc podwyższenia minimalnych płac w nauce, z drugiej zaś przyznanie środków na ten cel zależy od uznaniowej decyzji. To kuriozum prawne.

Czyli nic się nie da zrobić?

Złożyliśmy pismo z prośbą o przywrócenie nam tych pieniędzy. Badamy możliwość zaskarżenia. Polska Akademia Nauk, która sama jest w dramatycznej sytuacji finansowej, pomogła nam. Zaoferowała nam pożyczkę - 813 tys. zł niezbędnych, by wypłacić podwyżki.

Zwolnień nie będzie?

Nie może być. Naszym głównym celem jest ochrona pracowników. Prowadzą oni fundamentalne badania.

Wspólne stanowisko wydały Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, PAN, PAU i RGNiSW. Szczególne zaniepokojenie sygnatariuszy związane jest z wypowiedziami zapowiadającymi sankcje, w tym finansowe, w stosunku do instytucji, których pracownicy podpisali się pod listem otwartym.

To pokazuje, że zdarzenie nie ma wymiaru partykularnego. Tu nie chodzi o prof. Engelking, nie chodzi o jej zespół, nie chodzi o nasz instytut, ale w przyszłości może chodzić o wszelkie badania, które eksplorują trudne tematy. A trudnych tematów jest wiele - to Holokaust, migracje, uchodźcy czy gender. Społeczność naukowa widzi, że to generalne zagrożenie wolności nauki.

Pamiętam komunizm. Poza szczególnymi sytuacjami, np. w marcu 68 roku, cenzorskie ruchy nie były ostentacyjne. Teraz jest ostentacja.

Prof. Andrzej Rychard

Jakie realne konsekwencje grożą tym, którzy protestują na znak solidarności z Wami?

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić żadnych konsekwencji. To głównie ludzie z uniwersytetów, które mają przecież ustawowo zagwarantowaną autonomię. Ale, być może, nie mam wystarczająco rozwiniętej wyobraźni w tym względzie.

Pamiętam komunizm. Poza szczególnymi sytuacjami, np. w marcu 68 roku, cenzorskie ruchy nie były ostentacyjne. Teraz jest ostentacja.

Chciałbym podkreślić coś jeszcze. Władza deklaruje, że ważny jest dla niej wizerunek Polski. Mało badaczy w Polsce zrobiło tyle dla dobrego wizerunku Polski, co ci, którzy odkrywają trudną prawdę o zachowaniu Polaków wobec Żydów w czasie niemieckiej okupacji. Właściwie ich wynik można streścić w jednym zdaniu – pomoc Polaków była mniejsza niż się często sądzi. Jako kraj, który potrafi się zmierzyć z trudnymi kartami swojej historii, mieliśmy coraz lepszy wizerunek. Teraz to jest dewastowane.

Czy obawia się Pan, że na jednym komunikacie się nie skończy?

Nie wiem. Po prostu nie wiem. Kiedy minister wyraził pierwszą groźbę, miałem naiwną nadzieję, że na groźbie się skończy. Wiem jednak, że musimy sobie zacząć radzić sami – będziemy szukać środków pozabudżetowych. I protestować.

Czytaj więcej

Temkin: Konflikt polityczny a wolność akademicka

66 instytutów naukowych PAN oraz Międzynarodowy Instytutowi Biologii Molekularnej i Komórkowej otrzymają środki na podwyżki wynagrodzeń pracowników naukowych. Tak wynika z niedawnego komunikatu ministra edukacji i nauki o zwiększeniu subwencji. Wśród jednostek, którym przyznano środki, nie ma jednak Pańskiego Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Czy łączy to Pan z wypowiedziami ministra Przemysława Czarnka?

Trudno tego nie łączyć. Minister Czarnek precyzyjnie powiedział, że nie będzie na większą skalę finansował instytucji, w której są głoszone takie poglądy jak poglądy Prof. Engelking. Tę groźbę zrealizował.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu