Szef KPRM przekonywał, że winę za chaos związany z rekrutacją do szkół średnich ponoszą samorządy - nie przygotowały wystarczającej liczby miejsc dla uczniów, za co są odpowiedzialne.
Rząd natomiast, zapewnił Dworczyk, "jest zdeterminowany, by samorządom pomóc".
Michał Dworczyk zauważył, że samorządy "bardzo dbają", aby władze centralne nie mieszały się do ich kompetencji, ale sytuacja z rekrutacją wskazuje, że część władz lokalnych "nie radzi sobie z reformą oświaty" - z tą jej częścią, która została scedowana właśnie na samorządy.
Dworczyk ma jednak wątpliwości, czy wszystkie samorządy kierują się dobrą wolą, czy nie próbują tej sytuacji "cynicznie wykorzystać do konfrontacji z rządem".
Pytany o to, czy nie żal mu Dariusza Piontkowskiego, który na stanowisku szefa MEN zastąpił Annę Zalewską, obecnie europosłankę, Dworczyk odpowiedział: - - Nie. Z podziwem patrzę, jak mierzy się z wyzwaniami, które na niego spadły jako szefa resortu, który pod koniec kadencji obejmuje ministerstwo.