Za tym pomysłem stoi fundacja Ja, Nauczyciel. To organizacja, która powstała na bazie jednego z oddolnych ruchów nauczycielskich zainicjowanych w ubiegłym roku na Facebooku. To tam właśnie urodził się pomysł, by nauczyciele w ramach protestu brali L4. A w konsekwencji doszło do strajku.
– Przeprowadziliśmy ankiety, z których wynika, że nauczyciele popierają pomysł utworzenia nowego związku – mówi Marcin Korczyc, jeden z liderów ruchu i wiceprezes fundacji Ja, Nauczyciel. Jak dodaje, w czasie strajku wielu nauczycieli zawiodło się na NSZZ Solidarność, która zbyt szybko podpisała porozumienie z rządem. Z kolei dla najmłodszych pedagogów ZNP jest organizacją nauczycieli 45+, a jego polityka nie do końca koresponduje z obecną rzeczywistością i potrzebami szkoły. – Wokół nas zgromadzeni są młodsi nauczyciele, którzy myślą inaczej. Zaledwie co trzeci członek ruchu ma między 35 a 45 lat – mówi Korczyc.
Chodzi też o to, by stali się organizacją uprawnioną do rozmów w imieniu nauczycieli z MEN. Bo chociaż byli jedni z inicjatorów strajku, nie zostali zaproszeni do rozmów przedstrajkowych z rządem. Teraz przyznają, że zależy im na tym, by stali się organizacją reprezentatywną.
Związek Zawodowy Pracowników Oświaty „Ja Nauczyciel'ka" (tak ma się nazywać) zamierza walczyć o wyższe pensje dla nauczycieli, ale też o poprawę warunków pracy i sytuację w szkolnictwie. – Powiązanie naszych pensji ze średnią krajową wymaga ogromnych nakładów finansowych, ale inne sprawy, np. ograniczenie nadmiernej biurokracji, wymagają wyłącznie decyzji ministra – tłumaczy Korczyc.
Zamierzają także dążyć do zmiany zasad awansu zawodowego nauczycieli. Chcą m.in. likwidacji przepisów, które dyskryminują kobiety. – Obecnie im nauczycielka częściej rodzi dzieci, tym jej droga awansu jest dłuższa. Każdy urlop macierzyński powoduje problem na poszczególnych stopniach awansu i konieczność rozpoczynania go od początku – tłumaczy. Nowa organizacja nie zamierza także zbyt mocno koncentrować się na obronie Karty nauczyciela i pensum. – Wielu nauczycieli pracuje w szkołach niepublicznych.