Czy prokurator zajmie się kolegium

Państwowej uczelni w Jeleniej Górze grożą procesy. Studenci są oburzeni zlikwidowaniem specjalności w trakcie studiów, pracownik naukowy twierdzi, że padł ofiarą mobbingu

Aktualizacja: 03.01.2008 05:31 Publikacja: 03.01.2008 03:25

Czy prokurator zajmie się kolegium

Foto: Rzeczpospolita

Na efekty doniesienia do prokuratury, które w najbliższych dniach mają złożyć Monika i Łukasz, absolwenci Kolegium Karkonoskiego, czeka ok. 30 studentów. Uważają, że uczelnia ich oszukała. Zastanawiają się nad złożeniem pozwów.

Absolwenci z 2007 roku – jak mówią – rozpoczynali studia licencjackie na polonistyce ze specjalnością komunikacja społeczna i medialna, ale odmówiono im takiego wpisu w dyplomach. Dlatego nie mogli podjąć dziennych magisterskich studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. W konsekwencji muszą płacić za naukę – 2,2 tys. zł za semestr. Chcą, by to Kolegium Karkonoskie pokryło koszty. Jednak władze uczelni utrzymują, że komunikacji społecznej i medialnej nie było. – Studenci zawsze byli rekrutowani na filologię polską, nauczycielską – podkreśla prof. Tomasz Winnicki, były rektor, obecnie prorektor kolegium.

– Przedmioty z komunikacji dodano, by uatrakcyjnić kierunek język polski – zapewnia kanclerz Grażyna Malczuk. – Miały na celu wyłącznie poszerzenie warsztatu studentów.

– Warsztat mieli poszerzony w stopniu niebywałym – szydzi dr Marek Graszewicz, jeden z założycieli kolegium, były szef Instytutu Filologii Słowiańskiej i członek zarządu uczelnianej „Solidarności”, wyrzucony dyscyplinarnie z pracy.

Blok zajęć z komunikacji obejmował 13 przedmiotów, w sumie 800 godzin. Dowodem na istnienie takiej specjalizacji mają być indeksy. – Na pierwszym roku 80 proc. przedmiotów było związanych z komunikacją społeczną – mówi Łukasz.

Dowód to także dyplomy absolwentów z lat 2005 – 2006, gdzie wpisano im tę specjalność. Graszewicz, który je podpisywał, twierdzi, że istnieje uchwała, na podstawie której została uruchomiona komunikacja społeczna. – Sam ją jako członek Senatu podejmowałem – utrzymuje. Absolwenci próbowali do niej dotrzeć. Odmówiono im jednak dostępu do archiwum.

Dowodem na istnienie specjalizacji są dyplomy absolwentów

Podobnie jak Graszewicz z kolegium został dyscyplinarnie wyrzucony dr Dominik Lewiński, teoretyk literatury ze sporym dorobkiem naukowym. Obaj konflikt z władzami szkoły tłumaczą różnicą wizji jej rozwoju, niezgodą na kuriozalny program nauczania, w którym połowa zajęć to wykłady, oraz arogancją kanclerz Malczuk, szefowej powiatowego SLD, wieloletniej radnej i niedoszłej poseł. Obaj pracują dziś w Instytucie Dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. W kolegium po reorganizacji zabrakło dla nich i kilku innych naukowców odpowiedniej liczby zajęć. Zanim władze szkoły wręczyły im wypowiedzenia, wszyscy poszli na zwolnienia lekarskie. – Musiano skonsultować ten zamiar z „S”, byłem uprzedzony – przyznaje Graszewicz.

We wrześniu ubiegłego roku wezwano go do zdania obowiązków dyrektora instytutu. Był na zwolnieniu, więc tego nie zrobił. Dostał dyscyplinarkę. Podobnie jak dr Lewiński, którego jesienią skierowano na stanowisko pomocnika bibliotekarza. – Zajęcia z teorii literatury, moją specjalność, powierzono teatrologowi – denerwuje się.

Lewiński skierował w listopadzie pozew do sądu pracy. – Zatrudnianie na stanowisku poniżej kwalifikacji to ewidentny mobbing – denerwuje się.Kanclerz Malczuk zauważa, że Graszewicz nie odwoływał się od dyscyplinarki. O finał procesu z dr. Lewińskim jest spokojna, bo naukowiec na nowym stanowisku miał się zająć przejrzeniem księgozbioru z filologii polskiej i wytypowaniem pozycji, którymi należałoby go uzupełnić. A co potem? – Coś by się dla niego znalazło – mówi kanclerz.

Na efekty doniesienia do prokuratury, które w najbliższych dniach mają złożyć Monika i Łukasz, absolwenci Kolegium Karkonoskiego, czeka ok. 30 studentów. Uważają, że uczelnia ich oszukała. Zastanawiają się nad złożeniem pozwów.

Absolwenci z 2007 roku – jak mówią – rozpoczynali studia licencjackie na polonistyce ze specjalnością komunikacja społeczna i medialna, ale odmówiono im takiego wpisu w dyplomach. Dlatego nie mogli podjąć dziennych magisterskich studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. W konsekwencji muszą płacić za naukę – 2,2 tys. zł za semestr. Chcą, by to Kolegium Karkonoskie pokryło koszty. Jednak władze uczelni utrzymują, że komunikacji społecznej i medialnej nie było. – Studenci zawsze byli rekrutowani na filologię polską, nauczycielską – podkreśla prof. Tomasz Winnicki, były rektor, obecnie prorektor kolegium.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?