– Błąd został już naprawiony. Sprawa dotyczyła około 400 osób w kraju – mówiła w piątek Maria Magdziarz, p.o. dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
„Rz” napisała w piątek, że CKE zaniżyła wyniki egzaminu gimnazjalnego. Pomyłkę odkryli uczniowie i rodzice, którzy zaniepokojeni niskimi wynikami zaczęli się zgłaszać do okręgowych komisji i prosić o wgląd w prace. CKE zarządziła sprawdzenie wszystkich pół miliona arkuszy z części matematyczno-przyrodniczej, której błąd dotyczył. – Wykryto, że podczas zszywania arkuszy w drukarni nastąpiło sklejenie testów z dwóch różnych wersji tego samego egzaminu. Problem dotyczył tylko zadań zamkniętych – wyjaśniała p. o. dyrektora CKE.
Nikt nie stracił na punktacji. Wymieniliśmy błędne zaświadczenia o wynikach
Pomylenie kartek spowodowało, że punktacja została źle przyporządkowana do zadań. W efekcie uczniom, którzy dobrze je rozwiązali, program czytający wyniki na arkuszu przyznał zero punktów. Zdający mogli stracić 11 punktów. A każdy decyduje o dostaniu się do liceum.
– Nikt nie stracił. Wymieniliśmy błędne zaświadczenia o wynikach – zapewniała Maria Magdziarz. I wyjaśniła, jak szukano poszkodowanych: – Odszukaliśmy prace, w których uczniowie mieli zerową punktację za zadania zamknięte. Porównywaliśmy też punkty z zadań otwartych i zamkniętych. Następnie jeszcze raz okręgowe komisje egzaminacyjne sprawdziły testy.