Oznacza to, że Lewica poprze w Sejmie poselski projekt koalicjantów. Zaakceptował go też Związek Nauczycielstwa Polskiego, którego szef Sławomir Broniarz spotkał się wczoraj z szefami klubów Lewicy, PO oraz PSL.
– Dla nas ważne jest, by nauczyciele do 2024 roku mogli odchodzić na emerytury w wieku 55 lat i takie są ustalenia, które zaakceptowaliśmy – twierdzi Broniarz. Nie wyklucza jednak, iż w ostatecznym projekcie, jaki posłowie przedstawią w Sejmie, wiek, w jakim będzie można uzyskać świadczenie, będzie się wydłużał.
Ostateczny projekt ustawy o świadczeniach kompensacyjnych dla nauczycieli koalicja ma przedstawić dziś. Prawo do nich będą mieli pedagodzy urodzeni najpóźniej w 1969 r., mający 30-letni okres ubezpieczenia i 20 lat pracy przy tablicy. Najprawdopodobniej od 2015 r. zacznie być wydłużany wiek uprawniający do takiego świadczenia – co roku będzie podwyższany o sześć miesięcy. I wówczas po 2024 r. nauczyciele przechodziliby już na emeryturę w wieku 60 lat – kobiety i 65 – mężczyźni.
Świadczenia mają wynosić 80 proc. emerytury liczonej dla osoby 60-letniej. Nie będzie można ich łączyć z pracą w zawodzie. Poza tym nauczyciele, którzy z nich skorzystają, utracą prawo do rekompensaty z ustawy o emeryturach pomostowych (dodatku do emerytury dla osób, które straciły przywileje emerytalne).
Koszty świadczeń kompensacyjnych dla budżetu są szacowane na 5 mld zł. Będzie mogło z nich skorzystać ok. 179 tys. pedagogów.