Resort edukacji wydał właśnie rozporządzenie o nowych planach nauczania. Będą obowiązywać od września w pierwszych klasach podstawówek i gimnazjów – to ci uczniowie jako pierwsi zostaną objęci reformą programów nauczania.
MEN wyliczył, że obowiązkowy program nauczania ma w tych klasach zostać zrealizowany w ciągu 32 tygodni. Tymczasem rok szkolny ma zwykle 35 – 36 tygodni nauki.
Co zatem przez miesiąc będą robić uczniowie? „Pozostały czas szkoła będzie mogła przeznaczyć na kontynuowanie obowiązkowych zajęć edukacyjnych realizowanych w systemie klasowo-lekcyjnym bądź jako zajęcia organizowane poza szkołą, poświęcone na przykład obserwacjom przyrodniczym w terenie czy realizowaniu projektów podnoszących wrażliwość społeczną i aktywność obywatelską” – wyjaśnia resort.
– Po raz pierwszy dajemy nauczycielom możliwość elastycznego podejścia do pracy z uczniami – mówi „Rz” Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji. – Będą np. mogli cały dzień lub tydzień poświęcić na zajęcia w laboratorium uczelni albo zrealizować projekt, którego nie da się zmieścić w 45-minutowej lekcji. Jednak te zajęcia muszą być zgodne z podstawą programową i nie mogą być traktowane jako czas wolny od nauki.
Szefowie szkół twierdzą, że takie zajęcia od dawna odbywają się w placówkach. Nowością jest oficjalnie przeznaczony na nie czas. – Szkoła nie żyje tylko nauką przedmiotów, ale też rozwija zainteresowania i kształtuje wrażliwość społeczną choćby przez organizowanie charytatywnych licytacji prac plastycznych – mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor SP nr 103 w Warszawie.