[b]Rz: Powołujecie państwo nową ogólnopolską organizację, która ma lobbować na rzecz rodziców. Ruch „Ratuj maluchy”, który stworzyliście, aby ratować sześciolatki przed obowiązkiem szkolnym, już nie wystarcza?[/b]
[b]Karolina Elbanowska:[/b] Rodzice to najliczniejsza grupa w naszym kraju, tylko rozproszona. Pielęgniarki potrafią się zgromadzić i zrobić np. manifestację. Rodzice zwyczajnie nie mają na to czasu. Pracują zawodowo, a do tego dochodzi opieka nad dziećmi. Nasze stowarzyszenie ma być sprzymierzeńcem rodziców w walce o korzystne dla nich rozwiązania.
[b]W jakich dziedzinach?[/b]
[b]Tomasz Elbanowski:[/b] Dalej będziemy działać w sprawie sześciolatków. W najbliższym czasie zaczynamy zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem, który cofnie założenia reformy minister Katarzyny Hall. Uważamy, że zamiast powtarzać wielkie słowa o wyrównywaniu szans, państwo powinno subwencjonować przedszkola. Potrzebny jest narodowy program budowy przedszkoli podobny do programu budowy Orlików.
[b]Ale akcja „Ratuj maluchy” zakończyła się fiaskiem. Sześciolatki pójdą do szkół w 2012 roku.[/b]