Karanie za błędy ortograficzne jest krzywdzące

Na początku lat 90. żaden nauczyciel nie powiedział mi, że może to być dysleksja. Sam zgłosiłem się do poradni na badania

Publikacja: 14.08.2009 06:01

[b]Rz: Jak wykryto u pana dysleksję?[/b]

Rafał Kościołowicz, ratownik medyczny, 26 lat: To, że ją mam, tak naprawdę odkryłem sam pod koniec podstawówki. Ciągle robiłem błędy ortograficzne, miałem problem z czytaniem na głos w sytuacji stresowej, bo nic nie rozumiałem z tekstu, brzydko pisałem. Na początku lat 90. żaden nauczyciel nie powiedział mi, że może to być dysleksja. Sam zgłosiłem się do poradni na badania. Jednak zaświadczenia o dysleksji i tak w szkole nie honorowano. Uważano, że to wykręt.

Dopiero w szkole średniej trafiłem na polonistkę, która sama miała dziecko dyslektyczne i oceniała moją wiedzę, a nie błędy. Problemu nie rozumiał za to nauczyciel niemieckiego i nie szczędził mi niewybrednych uwag.

[b]Co pan sądzi o zniesieniu przywilejów dla dyslektyków na egzaminach w zamian za wydłużenie wszystkim czasu zdawania?[/b]

Więcej czasu to spore ułatwienie, ale jeśli dyslektyka ukarze się za błędy ortograficzne i z tego powodu nie zda matury, będzie to krzywdzące. Jednak trzeba też pamiętać, że dziś podejście nauczycieli do uczniów z dysleksją się zmieniło. W szkołach pracuje się z nimi i dzięki temu mają większe szanse na dobre oceny na egzaminach.

[b]Nauczyciele mówią o nadużyciach przy korzystaniu z zaświadczeń o dysleksji.[/b]

Dla niektórych uczniów ulgi na egzaminach mogą być pokusą i znam osoby, które kupowały takie zaświadczenia. Nie pochwalam tego.

[b]Czy dysleksja przeszkadza panu w życiu zawodowym?[/b]

Dziś już nie. W dobie komputerów, na których pisze się teksty, można sobie mimo tej przypadłości radzić. Ale przez to, że mam też problemy z opanowaniem języka obcego, nie zdałem matury. To zamknęło mi furtkę do studiów medycznych. Skończyłem za to policealne ratownictwo medyczne i informatykę. Jestem prezesem Społecznego Stowarzyszenia Ratowniczego w Szczecinie.

[i]—rozmawiała Renata Czeladko[/i]

[b]Rz: Jak wykryto u pana dysleksję?[/b]

Rafał Kościołowicz, ratownik medyczny, 26 lat: To, że ją mam, tak naprawdę odkryłem sam pod koniec podstawówki. Ciągle robiłem błędy ortograficzne, miałem problem z czytaniem na głos w sytuacji stresowej, bo nic nie rozumiałem z tekstu, brzydko pisałem. Na początku lat 90. żaden nauczyciel nie powiedział mi, że może to być dysleksja. Sam zgłosiłem się do poradni na badania. Jednak zaświadczenia o dysleksji i tak w szkole nie honorowano. Uważano, że to wykręt.

Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni