Wolontariusze pracują w fundacjach, stowarzyszeniach, instytucjach publicznych, a także wśród osób starszych, niepełnosprawnych, dzieci. Najczęściej obowiązki wolontariusza to: prace biurowe, tłumaczenie dokumentów i korespondencji, prowadzenie strony internetowej, porady specjalistyczne, koordynacja imprez, pomoc przy organizacji konferencji, zjazdów, festynów, rozdawanie ulotek, zbieranie podpisów w kampaniach społecznych. Ale wolontariusze pomagają też osobom niepełnosprawnym, starszym i dzieciom. W tym ostatnim przypadku niektórzy z nich w ramach stowarzyszeń – takich jak białostocka Fundacja Edukacji i Twórczości – angażują się w tzw. mentoring. To zadania nie tylko dla studentów, ale także dla każdego, kto ma chęć, a czasem też kwalifikacje do dobrowolnej pracy. Ale w tego typu działalność społeczną angażuje się dziś niespełna 15 procent Polaków.
Co trzeciego spośród uczniów i studentów do dobrowolnej pracy motywuje chęć i możliwość nauczenia się czegoś – tak wynika z badań Stowarzyszenia Klon/Jawor. A to już odróżnia ich od przedstawicieli pozostałych grup wiekowych, którzy na wolontariat decydują się z powodów religijnych i moralnych, licząc, że w przyszłości ktoś także im pomoże, albo z chęci kontaktu z innymi osobami.
Wolontariat może okazać się przepustką do dobrej pracy. – W trakcie swojej pracy wolontariusze nabywają często te cechy, które są istotne z punktu widzenia konkretnych ofert pracy – tłumaczy Dominika Mamro z Advisory Group TEST Human Resources. – Wolontariusz może udzielać porad z zakresu prawa, podatków, księgowości, koordynować różnego rodzaju akcje charytatywne czy też chociażby brać udział w kwestach – te doświadczenia zdecydowanie będą pomocne przy aplikowaniu na stanowiska do działów: prawnych, księgowych, logistycznych czy też chociażby public relations. Co także bardzo ważne, wolontariusze rozwijają zdolności interpersonalne, które w przypadku ubiegania się o stanowiska kierownicze są nie tyle mile widziane, ile wręcz konieczne.
Co jednak, gdy nie wszystko podporządkujemy karierze? Wtedy, gdy student pedagogiki decyduje się na tłumaczenia dla organizacji pozarządowej, prawnik na pomoc w schronisku dla psów, filolog na czytanie książek i robienie zakupów starszej osobie? Okazuje się, że to też ma znaczenie – przyszły pracodawca przekonuje się, że dana osoba jest aktywna, chce pomagać innym, a przez to rozwija umiejętności interpersonalne.
Warto jednak się zastanowić: ile czasu możemy poświęcić tygodniowo lub miesięcznie na pracę? Kiedy konkretnie możemy ją wykonywać – najlepiej sprecyzować dzień i godziny. I dopiero wtedy określić, co się chce robić: poszerzać umiejętności, wykorzystywać je, a może z potrzeby serca robić coś zupełnie innego? Trzeba też sprecyzować, czego na pewno robić nie chcemy. Wtedy dopiero wybierzmy organizację i dowiedzmy się, w jaki sposób można jej pomóc.