Nierealny pomysł Hall?

Szkoły alarmują: pierwszoklasiści nie będą decydować, czego dalej się uczyć

Publikacja: 17.11.2009 01:33

Minister edukacji Katarzyna Hall

Minister edukacji Katarzyna Hall

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Może nie dojść do realizacji sztandarowego pomysłu minister edukacji Katarzyny Hall.

MEN chce, by licealiści na pierwszej klasie kończyli wykształcenie ogólne. W klasach drugiej i trzeciej mają zgłębiać wybrane przez siebie przedmioty rozszerzone: języki (polski, łaciński, obcy i mniejszości narodowej), wiedzę o społeczeństwie, historię, matematykę, biologię, geografię, chemię, fizykę, informatykę, historię sztuki i muzyki, filozofię. Ci, którzy wybiorą przedmioty ścisłe, dodatkowo uzupełnią wykształcenie wybranymi tematami z bloku historia i społeczeństwo. Humaniści – z bloku przyroda.

Pierwsi wyboru w liceum będą dokonywali dzisiejsi uczniowie pierwszych klas gimnazjów. Zmiana, która ma wejść w życie w 2012 r., ma lepiej przygotować ich do studiów.

Ale nauczyciele i samorządowcy już alarmują, że trudno będzie zapewnić uczniom swobodę w wyborze przedmiotów. I apelują do MEN, by zawczasu zmienił plany.

Chodzi o pieniądze. Samorządy wyliczają, dla jakiej grupy uczniów nauczyciel może prowadzić zajęcia. W Krakowie musi być minimum 15 – 16 uczniów. Jeśli więc w 2012 r. w liceum znajdzie się tylko pięciu chętnych na naukę rozszerzonej filozofii, to szkoła nie będzie mogła takich zajęć prowadzić.

– Duże szkoły poradzą sobie tak, że stworzą grupy międzyoddziałowe, ale mniejsze licea będą mieć problem, bo trudno prowadzić zajęcia dla pięciu czy sześciu osób – przyznaje Jan Żądło, p.o. dyrektora wydziału edukacji Urzędu Miasta w Krakowie.

Samorządowcy wskazują też, że w pomyśle MEN jest też dużo niewiadomych. – Nie wiemy, jak małe klasy dopuści MEN, ile godzin przeznaczy na przedmioty i czy takie kształcenie nie okaże się droższe – wylicza Beata Murawska z biura edukacji w warszawskim ratuszu.

Resort nie potrafi dziś odpowiedzieć na pytanie, jak ma wyglądać nauka w zreformowanych liceach. „Sprawy te zostaną dopiero określone w noweli rozporządzenia w sprawie ramowych statutów w szkołach publicznych” – twierdzi biuro prasowe MEN.

– Sposobem na wyjście z sytuacji jest zrezygnowanie z pełnej dowolności wyboru przedmiotów przez uczniów – uważa dyrektor Żądło.

Zgadzają się z tym niektórzy szefowie liceów. – Przy rekrutacji do pierwszej klasy można podać ofertę przedmiotów rozszerzonych, jakich licealista w danej szkole może się uczyć od drugiej klasy – mówi Wiesław Włodarski, dyrektor L LO im. Ruy Barbosy w Warszawie, przewodniczący Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich.

– Określenie katalogu przedmiotów rozszerzonych jest najlepszym wyjściem, by nie spotkać się potem z zarzutem uczniów, że szkoła nie przygotuje do studiowania filozofii czy historii sztuki – dodaje Cezary Urban, dyrektor XIII LO w Szczecinie, poseł PO.

Ale nie wszystkich to przekonuje. – To zaprzeczenie założeń reformy, która ma dać uczniom swobodę rozwijania zainteresowań. To tak, jakby coś nowego próbować wkładać w stare ramy – krytykuje Wiesław Kosakowski, dyrektor III LO im. Marynarki Wojennej w Gdyni. Sam widzi inne rozwiązanie: – Należy pozwolić uczniom wybierać przedmioty nawet między szkołami. Wtedy nie byłoby problemów z zebraniem odpowiedniej grupy uczniów. To wymagałoby jednak zerwania z tradycyjnym uczeniem według planu lekcji w klasach i wprowadzenia okienek w planach uczniów, by mogli dojść na zajęcia. Jednak wtedy moglibyśmy rzeczywiście powiedzieć, że założenia reformy, która ma na celu przygotować do studiowania i rozwijać zainteresowania uczniów, są spełnione.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?