Reklama

Eksperci powiedzieli, co dolega uczelniom

Masowe kształcenie na kierunkach społecznych, niemal brak własnej kadry na uczelniach niepublicznych – to niektóre bolączki uczelni

Publikacja: 08.01.2010 01:21

Możemy się pochwalić jednym z najwyższych w Europie wskaźników powszechności studiów (według OECD w 2007 r. wynosił 31 proc. w grupie wiekowej 20 – 29 lat). Kształci się 1,93 mln osób. – Tylko państwa skandynawskie i Słowenia mają wyższe współczynniki – mówił prof. Stefan Jackowski na konferencji konsorcjum Ernst & Young oraz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Na zlecenie Ministerstwa Nauki konsorcjum przygotowuje strategię rozwoju szkolnictwa wyższego.

Wczoraj przedstawiło diagnozę jego stanu. Liczba studentów jest jednym z niewielu plusów. Wczoraj „Rz” ujawniła, że do bolączek, jakie wytykają eksperci, należą rozwinięte na niespotykaną w Europie skalę niestacjonarne studia płatne.

58 proc. studentów uczelni publicznych i niepublicznych płaci za naukę. – Bezpłatne studia to fikcja – mówił prof. Jackowski. Dodał, że udział środków prywatnych w nakładach na szkolnictwo wyższe jest porównywalny z tym w Wielkiej Brytanii, gdzie czesne jest powszechne.

Poza tym studenci nie zawsze otrzymują wykształcenie dobrej jakości. Bo na kierunkach społecznych na doktora habilitowanego przypada 300 studentów, na pedagogicznych – nawet 500.

Z kolei uczelnie niepubliczne niemal nie mają własnej kadry. Eksperci podają, że z 18 tys. etatów tylko dla 900 osób są one pierwszym miejscem pracy.

Reklama
Reklama

Ekspert wskazał też na dysproporcję między liczbą doktorantów a otwartymi przewodami doktorskimi. Na 32 tys. doktorantów w 2008 r. 7 tys. miało otwarty przewód doktorski.

W lutym konsorcjum ma upublicznić strategię, w której będą recepty na poprawę stanu uczelni.

Możemy się pochwalić jednym z najwyższych w Europie wskaźników powszechności studiów (według OECD w 2007 r. wynosił 31 proc. w grupie wiekowej 20 – 29 lat). Kształci się 1,93 mln osób. – Tylko państwa skandynawskie i Słowenia mają wyższe współczynniki – mówił prof. Stefan Jackowski na konferencji konsorcjum Ernst & Young oraz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Na zlecenie Ministerstwa Nauki konsorcjum przygotowuje strategię rozwoju szkolnictwa wyższego.

Wczoraj przedstawiło diagnozę jego stanu. Liczba studentów jest jednym z niewielu plusów. Wczoraj „Rz” ujawniła, że do bolączek, jakie wytykają eksperci, należą rozwinięte na niespotykaną w Europie skalę niestacjonarne studia płatne.

Reklama
Edukacja
Czy obowiązkowe prace domowe wrócą do szkół? Barbara Nowacka określiła datę tej decyzji
Edukacja
Podróż w stronę rozwoju. WSKZ inspiruje do nauki
Materiał Promocyjny
Jak urządzić pokój ucznia? Podziel go na strefy!
Materiał Promocyjny
Kiedy najlepiej zacząć uczyć dziecko angielskiego: 3-5 lat czy później?
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Reklama
Reklama