Zachęcamy młodzież z Chin naszymi kierunkami

Jarosław Gowin, rektor Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie

Publikacja: 20.09.2010 06:00

[b]Rz: Czemu polskim uczelniom zależy na młodzieży z Chin?[/b]

[b]Jarosław Gowin:[/b] Dzisiaj wszyscy rywalizują o studentów z Azji, zwłaszcza z tych najdynamiczniej rozwijających się potęg XXI wieku, czyli z Chin i Indii. Wiadomo, że Europa dotknięta jest niżem demograficznym i uczelnie, zwłaszcza w Polsce, w szczególności niepubliczne, jeżeli chcą się rozwijać, muszą otworzyć się na studentów zagranicznych. A rynek chiński jest najbardziej obiecujący. Z jednej strony dokonuje się tam gigantyczny rozwój gospodarczy, z drugiej wiadomo, że system szkolnictwa wyższego w Chinach jest bardzo niewydolny. Dziesiątki milionów dobrze wykształconych Chińczyków nie ma szans na podjęcie studiów. Uważamy, że nie ma żadnego powodu, by ci studenci trafiali wyłącznie na uczelnie amerykańskie lub brytyjskie, gdzie skądinąd jest ich najwięcej. Chcemy ich przyciągać do Polski. Niestety, jesteśmy pod tym względem w Europie na szarym końcu. O ile na Węgrzech ściąganie chińskich studentów, zapewnienie im wiz czy dobrych warunków pobytu należy do priorytetów tamtejszego ministerstwa szkolnictwa wyższego, o tyle polskie władze do niedawna się tą sprawą w ogóle nie interesowały.

[b]Czy Chińczycy są zainteresowani polskimi uczelniami?[/b]

Od wielu lat studiują w Nowym Sączu, sporadycznie pojawiają się na uczelniach państwowych, od paru lat grupy studentów chińskich pojawiają się także w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, ale jak na ogrom chińskiego rynku edukacyjnego jest ich wciąż bardzo mało. Jesienią, podczas targów Expo 2010, chcemy zorganizować tzw. okrągły stół i debatować z partnerami chińskimi na tematy związane z ofertą edukacyjną poszczególnych uczelni.

[b]Co proponuje im Wyższa Szkoła Europejska im. Tischnera? [/b]

Przedstawiliśmy naszą ofertę studiów anglojęzycznych potencjalnym partnerom chińskim. Spodziewaliśmy się, że kierunkiem, który może cieszyć się największą popularnością, będą stosunki międzynarodowe, ale ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że zdecydowanie większe jest zainteresowanie lingwistyką stosowaną. Znajomość języków obcych, w szczególności angielskiego, jest w Chinach barierą, z którą społeczeństwo sobie nie radzi, ponadto niewiele jest uczelni oferujących studia lingwistyczne, stąd dla naszych potencjalnych chińskich partnerów ten kierunek okazał się zaskakująco atrakcyjny. Raz jeszcze podkreślam słowo „potencjalnych”, gdyż barierą, na którą natrafia nasza uczelnia i wszystkie pozostałe uczelnie niepubliczne w Polsce jest to, że aby podpisać umowę o współpracy z uczelniami chińskimi, musielibyśmy się znajdować na liście uczelni rekomendowanych przez chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, tymczasem na tej liście znajdują się wyłącznie uczelnie państwowe w Polsce. Nie ma żadnej uczelni niepublicznej. Od paru miesięcy staramy się tę sytuację zmienić. Mamy pomoc ze strony Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, mamy pomoc ze strony ambasady Polski w Pekinie, liczymy na to że już wkrótce uczelnie niepubliczne, które gwarantują wysoki poziom, znajdą się na tej liście rekomendowanej przez chiński MSZ.

[b]Czy konsorcjum odnosi sukcesy?[/b]

Tak. Pierwsze grupy studentów chińskich pojawią się od września na Politechnice Łódzkiej i na Uniwersytecie Łódzkim. To jest dopiero początek. Bardzo liczymy, że pojawią się także na uczelniach niepublicznych, dzięki pokonaniu barier, o których wcześniej powiedziałem. W tej chwili przygotowujemy się do przyjęcia pierwszej około dziesięcioosobowej grupy Chińczyków, którzy podejmą u nas studia przygotowawcze, tzn. będą się uczyć przede wszystkim języka angielskiego, a potem mamy nadzieję, będą kontynuować studia.

[b]Rz: Czemu polskim uczelniom zależy na młodzieży z Chin?[/b]

[b]Jarosław Gowin:[/b] Dzisiaj wszyscy rywalizują o studentów z Azji, zwłaszcza z tych najdynamiczniej rozwijających się potęg XXI wieku, czyli z Chin i Indii. Wiadomo, że Europa dotknięta jest niżem demograficznym i uczelnie, zwłaszcza w Polsce, w szczególności niepubliczne, jeżeli chcą się rozwijać, muszą otworzyć się na studentów zagranicznych. A rynek chiński jest najbardziej obiecujący. Z jednej strony dokonuje się tam gigantyczny rozwój gospodarczy, z drugiej wiadomo, że system szkolnictwa wyższego w Chinach jest bardzo niewydolny. Dziesiątki milionów dobrze wykształconych Chińczyków nie ma szans na podjęcie studiów. Uważamy, że nie ma żadnego powodu, by ci studenci trafiali wyłącznie na uczelnie amerykańskie lub brytyjskie, gdzie skądinąd jest ich najwięcej. Chcemy ich przyciągać do Polski. Niestety, jesteśmy pod tym względem w Europie na szarym końcu. O ile na Węgrzech ściąganie chińskich studentów, zapewnienie im wiz czy dobrych warunków pobytu należy do priorytetów tamtejszego ministerstwa szkolnictwa wyższego, o tyle polskie władze do niedawna się tą sprawą w ogóle nie interesowały.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?