WUT Racing to zespół ponad 30 studentów Politechniki Warszawskiej i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, który przygotowuje się do konkursu studenckiego organizowanego przez Society of Automotive Engineers International (Stowarzyszenie Inżynierów Motoryzacji). Konkurs polega na zaprojektowaniu i skonstruowaniu bolidu, który następnie weźmie udział co najmniej w jednym z siedmiu wyścigów organizowanych na torach wszystkich kontynentów. Uczestniczy w nich udział ponad 100 ekip z całego świata. Z powodu wysokich kosztów udziału w zawodach polscy studenci wystartują tylko w jednym wyścigu.
Wyścig na dystansie 22 kilometrów odbędzie się w dniach 2 – 5 września 2011 r. na torze Varano de' Melegari Circuit we Włoszech. Uczestnictwo w Formule SAE pozwala na połączenie zdobytej na studiach wiedzy z umiejętnościami praktycznymi, ponadto daje możliwość porównania zastosowanych rozwiązań i wymiany doświadczeń ze studentami z całego świata. – To nie jest zwykły wyścig, ale zawody konstruktorskie, których efektów nie ocenia komisja, ale rewiduje je tor – mówi Andrzej Zinkiewicz, członek Komitetu Sterującego. Organizatorzy będą brać pod uwagę m.in. dynamikę i zwrotność auta oraz przyspieszenie, wytrzymałość, ekonomię jazdy oraz sprint. Od uczestników wymagane są także testy statyczne, prezentacja techniczna bolidu, kosztorys i prezentacja biznesowa.
Bolid za 150 tysięcy
Jeszcze w marcu ma się rozpocząć budowa bolidu. Będzie miał moc 100 koni mechanicznych, do 100 km/h przyspieszać ma w ciągu 4 sekund. Na realizację założeń potrzeba od 150 do 300 tys. złotych. – Nasz optymalny budżet, pozwalający wykonać wszystkie elementy bolidu zgodnie z początkowymi założeniami, odbyć wymaganą ilość testów na torze i zapewnić komfortowy wyjazd na zawody, wynosi 198 tys. Minimalną kwotą, która pozwoli nam uczestniczyć w zawodach, zmuszając jednak do rezygnacji z niektórych rozwiązań technicznych, ograniczenia testów i maksymalnego zmniejszenia wymiaru czasowego i osobowego ekipy, która wyjedzie na zawody do Włoch, jest 140 tys. zł. Poniżej tej kwoty nie będziemy w stanie wystartować we wrześniu, natomiast przygotujemmy dobry grunt dla osób, które zajmą się projektem w przyszłym roku. W naszym bolidzie chcemy zastosować innowacyjne rozwiązania, jak np. zaawansowaną aerodynamikę oraz doładowanie silnika. Są to elementy, które wykraczają poza ramy standardowego bolidu startującego w zawodach i liczymy, że zapewnią nam przewagę nad przeciwnikami – mówi Andrzej Zinkiewicz.
Obecnie trwają poszukiwania sponsorów i rozmowy z SGH, która być może dołoży się do projektu. – Kontaktujemy się ze wszystkimi firmami, które w jakikolwiek sposób mogą być zainteresowane współpracą z WUT Racing. Od największych polskich, a nawet światowych korporacji, aż do dostawców poszczególnych części. Jesteśmy już po wielu rozmowach i czekamy na odpowiedzi – mówi Artur Leszko, członek Komitetu Sterującego.
Studenci założyli sobie ambitny plan. Do końca czerwca chcą skończyć konstrukcję bolidu, przetestować go na płytach warszawskich lotnisk i znaleźć się w pierwszej dwudziestce zawodów. Nie uda im się to, jeśli nie znajdą się firmy, które sfinansują projekt.