– Od tej sprawy nie uciekniemy. Obiecać można wszystko, a nas czeka wyjątkowo trudny rok, bez analizy, skąd wziąć pieniądze, nie możemy składać deklaracji – tłumaczy wiceszefowa Klubu Parlamentarnego PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Obietnicę PO próbuje zrealizować koalicyjne PSL. Ludowcy złożyli w Sejmie projekt zakładający, że od początku 2012 r. gminy dostaną wsparcie na prowadzenie edukacji przedszkolnej najpierw dla dzieci pięcioletnich (koszt miliard złotych rocznie), a od roku 2014 r. dla czterolatków (wtedy koszty wzrosłyby do 2 mld zł).
Już wiadomo, że ustawa nie wejdzie w życie od stycznia. PSL lada dzień złoży u marszałek Sejmu Ewy Kopacz pismo z wnioskiem, by projekt miał priorytet. – Przecież może wejść w życie w każdym momencie – deklaruje Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL. – Być może subwencja, z powodu kryzysu, mogłaby być mniejsza, ale chcemy, by PO podjęła rozmowy.
Propozycja PSL to już piąty projekt zakładający subwencjonowanie przedszkoli. W ciągu ostatnich trzech lat w Sejmie złożono dwa obywatelskie z inicjatywy ZNP (jeden Sejm odrzucił, drugi ugrzązł w komisji), kolejny przygotował ruch „Ratuj maluchy" (pierwsze czytanie odbyło się we wrześniu). Czwarty – autorstwa resortu edukacji – zablokował w tym roku podobno minister finansów Jacek Rostowski. Jakie dziś widzi szanse na subwencjonowanie przedszkoli? Sądząc z odpowiedzi jego resortu – żadne. – Prowadzenie przedszkoli ogólnodostępnych od samego początku było i jest zadaniem własnym gmin finansowanym z ich dochodów własnych – przekazała „Rz" rzeczniczka ministra Małgorzata Brzoza.
Kidawa-Błońska twierdzi, że nie jest pewne, czy pieniądze dla samorządów przełożyłyby się na lepszą edukację dzieci. – Chcemy powołać ekspertów, by odpowiedzieć na to pytanie – mówi. Także MEN przekonuje, że ewentualna decyzja o subwencji zależałaby m.in. od „wpływu dofinansowania na efekty edukacyjne".
Jak wynika z danych Systemu Informacji Oświatowej (na 30 września 2011 r.), do przedszkoli chodzi ponad 75 proc. dzieci w wieku trzy – sześć lat. Na wsi tylko 51 proc. Według Moniki Rościszewskiej-Woźniak, psychologa dziecięcego, edukacja przedszkolna jest nie do przecenienia: – Procentuje w całym jego późniejszym życiu. Przedszkole uczy zachowań społecznych, odporności psychicznej, rozwiązywania konfliktów, czyli walki o swoje potrzeby.