Rosyjska spółka energetyczna Gazprom i rosyjsko-polska spółka odpowiedzialna za przesył gazu EuRoPol Gaz znów ufundują stypendia dla dwóch doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego. Muszą tylko przedstawić najlepsze projekty badań "w dziedzinach nauki i kierunkach dotyczących stosunków polsko--rosyjskich, w szczególności współpracy polsko-rosyjskiej w dziedzinie biznesu, zarządzania, ochrony środowiska i gospodarki energetycznej".
Program stypendialny Gazpromu od początku budził kontrowersje. W maju 2010 roku, kiedy podpisywano umowę o współpracy uczelni z Gazpromem, część studentów UW zorganizowała protest, sprzeciwiając się wiązaniu uczelni z rosyjskim państwowym monopolistą energetycznym, który realizuje cele polityki zagranicznej rosyjskiego rządu i który kontroluje 90 proc. gazu importowanego do Polski.
- Nie organizujemy w tym roku pikiety, choć wciąż uważamy, że sytuacja, w której uniwersytet ma umowę z rosyjskim państwowym koncernem, nie powinna mieć miejsca - mówi "Rz" Piotr Trudnowski, organizator zeszłorocznych protestów.
Wiele wskazuje na to, że ubiegłoroczny protest przyniósł rezultat: wnioski o stypendia zgłosiło wówczas zaledwie sześć osób.
- Zainteresowanie było średnie - przyznaje w rozmowie z "Rz" Anna Korzekwa, rzecznik UW - stało się tak, bo konkurs był zbyt słabo rozpropagowany, a czas na przesłanie wniosków był zbyt krótki.