Rodzice pozywają szkołę za kłopoty swej sześcioletniej córki

Dziecko, które rozpoczęło naukę w szkole, musi w niej pozostać, nawet jeśli sobie nie radzi - uznała dyrekcja warszawskiej podstawówki

Publikacja: 02.08.2012 20:48

Rodzice pozywają szkołę za kłopoty swej sześcioletniej córki

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

Dyrektorka nie zgodziła się też na pozostawienie uczennicy na drugi rok w tej samej klasie, by uczyła się z rówieśnikami. Zdesperowani rodzice pozwali szkołę za naruszenie dóbr osobistych ich dziecka.

Wczoraj do stołecznego sądu wpłynął pozew rodziców sześcioletniej Oli (imię zmienione), która 2011 r. rozpoczęła naukę w podstawówce na warszawskiej Białołęce.

Rodzice wkrótce po rozpoczęciu roku szkolnego zorientowali się, że dziewczynka sobie nie radzi. - Miała reakcje nerwicowe - opowiada matka.

Olę zbadał psycholog, który potwierdził, że dziewczynka ma problemy w grupie, a ponieważ słabo jej idzie, zamyka się w sobie. Rodzice nie od razu jednak próbowali zabrać dziewczynkę ze szkoły. Wychowawczyni obiecała zwrócić większą uwagę na ich dziecko, w razie konieczności zaś poprosić o pomoc psychologa.

Wiosną rodzice Oli byli już pewni, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej. Dlatego w maju złożyli w szkole wniosek o przeniesienie córki do oddziału przedszkolnego lub pozwolenie jej na to, by po wakacjach znów poszła do pierwszej klasy tym razem z rówieśnikami.

Szkoła odmówiła. - Uchylenie decyzji administracyjnej o przyjęciu do pierwszej klasy nie jest możliwe, bo dyrektor jej nie wydawał, więc nie może jej cofnąć - tłumaczyła dyrektor.

Andrzej Kulmatycki z mazowieckiego kuratorium przyznaje, że w prawie oświatowym nie ma czegoś takiego jak cofnięcie ucznia do przedszkola. Ale przypomina też, że dla dzieci w wieku sześciu lat nauka w szkole nie jest obowiązkowa do 2014 r. To zaś oznacza, że „rodzice zawsze mają prawo do zmiany swojej decyzji dotyczącej rozpoczęcia nauki przez sześciolatka".

Takie samo stanowisko zajął resort edukacji.

Ale rodzice Oli o tym nie wiedzieli. Z odpowiedzi szkoły na ich wniosek zrozumieli tyle, że ich córka musi kontynuować naukę.

Co gorsza, kiedy dyrektorka odpisywała rodzicom na ich wniosek, Ola formalnie zdała już do drugiej klasy. - Nie widzę żadnych podstaw prawnych do zmieniania decyzji rady pedagogicznej - mówi „Rz" Beata Pergałowska, dyrektorka szkoły.

W pozwie rodzice domagają się ochrony dóbr osobistych dziecka. Nie chodzi im o pieniądze, lecz o „usunięcie zagrożenia" dla Oli. Czyli po prostu o to, by szkoła pozwoliła jej ponownie chodzić do pierwszej klasy.

Sprawa może się jednak nie rozstrzygnąć do września. Dlatego rodzice proszą też o zabezpieczenie powództwa, czyli aby do końca procesu Ola mogła chodzić do klasy ze swoim rocznikiem. - Zdajemy sobie sprawę, że jest to swoisty precedens i sąd będzie miał twardy orzech do zgryzienia - mówi Monika Brzozowska z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy, pełnomocnik rodziców dziewczynki.

Jej zdaniem postępowanie w tej sprawie sprowadzi się do odpowiedzi na pytanie, czy sześciolatek ma prawo do edukacji zgodnej ze swoim poziomem rozwoju emocjonalnego, czy też nie. - Rozstrzygnięcie sądu będzie miało niebagatelne znaczenie dla reformy edukacji i obowiązku edukacyjnego sześciolatków wprowadzonego od 2014 r. - dodaje pani adwokat.

Karolina Elbanowska ze stowarzyszenia „Ratujmy maluchy" przyznaje, że jest problem z cofnięciem dziecka ze szkoły do przedszkola. - Wszystko zależy od dobrej woli dyrekcji, a ta często upiera się, że dziecko sobie poradzi, że pomoże mu psycholog, ale on sprawy nie załatwi, gdy u dziecka nie ma gotowości szkolnej - twierdzi.

Dyrektorka nie zgodziła się też na pozostawienie uczennicy na drugi rok w tej samej klasie, by uczyła się z rówieśnikami. Zdesperowani rodzice pozwali szkołę za naruszenie dóbr osobistych ich dziecka.

Wczoraj do stołecznego sądu wpłynął pozew rodziców sześcioletniej Oli (imię zmienione), która 2011 r. rozpoczęła naukę w podstawówce na warszawskiej Białołęce.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?