Dyrektorka nie zgodziła się też na pozostawienie uczennicy na drugi rok w tej samej klasie, by uczyła się z rówieśnikami. Zdesperowani rodzice pozwali szkołę za naruszenie dóbr osobistych ich dziecka.
Wczoraj do stołecznego sądu wpłynął pozew rodziców sześcioletniej Oli (imię zmienione), która 2011 r. rozpoczęła naukę w podstawówce na warszawskiej Białołęce.
Rodzice wkrótce po rozpoczęciu roku szkolnego zorientowali się, że dziewczynka sobie nie radzi. - Miała reakcje nerwicowe - opowiada matka.
Olę zbadał psycholog, który potwierdził, że dziewczynka ma problemy w grupie, a ponieważ słabo jej idzie, zamyka się w sobie. Rodzice nie od razu jednak próbowali zabrać dziewczynkę ze szkoły. Wychowawczyni obiecała zwrócić większą uwagę na ich dziecko, w razie konieczności zaś poprosić o pomoc psychologa.
Wiosną rodzice Oli byli już pewni, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej. Dlatego w maju złożyli w szkole wniosek o przeniesienie córki do oddziału przedszkolnego lub pozwolenie jej na to, by po wakacjach znów poszła do pierwszej klasy tym razem z rówieśnikami.