MEN zapomniało o 6-latkach

Zmiany w finansowaniu przedszkoli zostały źle przygotowane – wytykają rządowi recenzenci.

Publikacja: 23.11.2012 00:01

MEN zapomniało o 6-latkach

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Sztandarowy projekt minister edukacji Krystyny Szumilas, który ma zmienić system finansowania przedszkoli, ostro punktują Kancelaria Premiera oraz Rządowe Centrum Legislacji. Pisma skierowane przez te instytucje do MEN w ramach konsultacji wskazują wiele braków i wątpliwości. Ofiarą błędów resortu mogą paść samorządy.

Nie policzyli wszystkich dzieci

Przedstawione na początku października przez Krystynę Szumilas założenia zmian ustawy o systemie oświaty mówią, że od 1 września 2013 r. państwo zacznie partycypować w finansowaniu przedszkoli.

Do gmin ma zatem popłynąć strumień budżetowych dotacji. W zamian samorządy nie będą mogły pobierać od rodziców więcej niż 1 zł za każdą godzinę dodatkowej opieki nad dziećmi (bezpłatne jest pięć godzin pobytu w przedszkolu).  Zmiany wejdą stopniowo. Od września 2013 r. ograniczenie opłat od rodziców będzie dotyczyło dwóch dodatkowych godzin opieki, od września 2014 r. trzech, a od września 2015 r. wszystkich wykraczających poza czas pięciu godzin bezpłatnego nauczania.

O budżetowe pieniądze będą mogły się ubiegać również przedszkola niepubliczne, pod warunkiem że także nie będą pobierały od rodziców więcej niż złotówkę. Dostaną wówczas 100 proc. dotacji, jaką gmina przekazuje na dziecko w przedszkolu publicznym, obecnie jest to 75 proc.

320 mln zł miałyby dodatkowo dostać na przedszkola samorządy w 2013 r. Według nich to za mało

Szumilas zakłada też, że od 1 września 2014 r. w przedszkolach będą miejsca dla wszystkich czterolatków, a od 1 września 2016 r. także trzylatków. O miejsce w przedszkolu będą mogli się ubiegać także rodzice dwulatków.

Ministerstwo Edukacji wylicza, że we wrześniu przyszłego roku do samorządów na przedszkola trafi 320 mln zł, co oznacza, że dotacja na każde dziecko na cztery ostatnie miesiące 2013 r. wynosiłaby 333 zł. I tu pojawia się pierwszy problem, na który zwróciło uwagę Rządowe Centrum Legislacji. Jak się okazuje, przygotowując wyliczenia, MEN nie wzięło pod uwagę sześciolatków.

Zgodnie z przepisami rodzice mogą posyłać dzieci w tym wieku do szkół, ale nie muszą. Obowiązkiem szkolnym sześciolatki mają zostać objęte dopiero od 1 września 2014 r.

Liczba dzieci sześcioletnich nie została uwzględniona przy wyliczeniach dotacji przedszkolnej w roku 2013 i 2014. „W projekcie założeń brak jest jednoznacznego odniesienia do kwestii dzieci w wieku 6 lat, które do 31 sierpnia 2014 r. realizują przygotowanie przedszkolne" – czytamy w wystąpieniu Rządowego Centrum Legislacji.

Skąd te dane?

Kolejne braki wskazuje Kancelaria Premiera. Z uwag wiceszefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Adama Jassera wynika, że MEN albo nie ma, albo nie ujawniło ich w projekcie tak podstawowych informacji, jak: ilu właściwie miejsc brakuje w przedszkolach, z czego to wynika, ile rodzice wydają na tę formę opieki (oraz jaki procent ich budżetów stanowią te wydatki).

Jasser wskazuje też, że w projekcie zabrakło odpowiedzi na pytanie, jak proponowane zmiany wpłyną na kondycję finansową samorządów. „Zasadne wydaje się oszacowanie wpływu regulacji na budżety samorządów w związku z projektowanymi zmianami, tj. rozwojem wychowania przedszkolnego, ograniczenia wysokości opłat ponoszonych przez rodziców, dodatkowych kosztów w związku ze zwiększeniem wysokości dotacji dla przedszkoli niepublicznych" – pisze Jasser.

Dopytuje też o uzasadnienie dla owej złotówki, jaką gminy będą mogły pobierać od rodziców za ekstragodziny w przedszkolu. Jasser proponuje również, aby podział pieniędzy pomiędzy gminy był uzależniony od ich sytuacji ekonomicznej i podkreśla, że jego wątpliwości budzi to, iż w założeniach dotyczących wyliczania dotacji dla gmin nie uwzględniono kosztów, jakie pociągnie za sobą konieczność zwiększenia zatrudnienia w przedszkolach.

Analizują, a odpowiedzą później

Oceniający projekt przedstawiciele samorządów cieszą się z tego, że przedszkola będą dofinansowane z budżetu państwa, wskazują jednak, że zaproponowana przez Ministerstwo Edukacji kwota jest zbyt niska i w efekcie to gminy poniosą koszty tej reformy.

Co na to wszystko MEN? Biuro prasowe napisało nam, że resort uwagi analizuje, a swoje stanowisko ogłosi „po zakończeniu konsultacji i uzgodnień".

Sztandarowy projekt minister edukacji Krystyny Szumilas, który ma zmienić system finansowania przedszkoli, ostro punktują Kancelaria Premiera oraz Rządowe Centrum Legislacji. Pisma skierowane przez te instytucje do MEN w ramach konsultacji wskazują wiele braków i wątpliwości. Ofiarą błędów resortu mogą paść samorządy.

Nie policzyli wszystkich dzieci

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?