Po pierwsze, kwestionują formę, w jakiej ministerstwo zamierza przekazać im pieniądze na finansowanie opieki przedszkolnej, po drugie, ich ilość. MEN chce płacić na przedszkola w formie dotacji. Samorządowcy twierdzą, że jest to niezgodne z ustawą o samorządzie gminnym, która wprost mówi, że wszelkie zadania własne, a do takich należy opieka przedszkolna, mogą być finansowane z dochodów własnych gminy lub subwencji. Po drugie, z dotacji można finansować jedynie wydatki bieżące, a MEN zakłada, że za te pieniądze będą budowane też nowe przedszkola.

Temat po raz kolejny został poruszony wczoraj. – Przedstawiciel Ministerstwa Finansów oznajmił, że nie jest upoważniony do wypowiadania się w tym temacie, a wiceminister edukacji Maciej Jakubowski stwierdził, że absolutnie nie wyobraża sobie, by samorządy dostały te pieniądze w formie subwencji, bo wydadzą je wtedy na inne cele – mówi nasz informator.

MEN pokazało też wczoraj wyliczenia dotyczące ilości dotacji. Okazuje się, że kwota proponowana przez rząd na ten cel pokryje zapotrzebowanie tylko wtedy, gdy tylko 30 proc. przedszkoli niepublicznych zacznie funkcjonować na zasadach publicznych. Jeżeli na takie rozwiązanie zdecyduje się większa ich liczba, a jest to możliwe ze względu na zachęty finansowe, pieniędzy w systemie zabraknie. Samorządy przekonują, że taką sytuację najdotkliwiej odczują dzieci z tych gmin, w których nie ma przedszkoli lub jest ich mało.