Uczelnie łowią właśnie kandydatów zarówno na studia I stopnia, czyli licencjackie, ale głównie nastawiają się na kandydatów, którzy już mają licencjat lub stopień inżyniera. Terminy i zasady rekrutacji ustalają same szkoły wyższe. Najczęściej zapisy kończą się w drugiej połowie lutego.
Dlaczego uczelnie właśnie teraz prowadzą nabór? – Rekrutacja w terminie zimowym związana jest z obowiązującym systemem kształcenia, podzielonym na studia I i II stopnia. Studia inżynierskie I stopnia trwają siedem semestrów, a więc rozpoczęte w październiku kończą się zimą, dlatego wtedy właśnie odbywa się rekrutacja na II stopień studiów magisterskich – tłumaczy Małgorzata Syrda-Śliwa, rzecznik Politechniki Krakowskiej.
Dzięki takiemu ułożeniu terminów rekrutacji studenci mogą kontynuować studia bez oczekiwania przez kilka miesięcy na letnią rekrutację.
Krzysztof Klinkosz z zespołu prasowego Uniwersytetu Gdańskiego zauważa, że to także propozycja dla tych studentów, którzy „z rozmaitych przyczyn" ukończyli studia np. we wrześniu i nie mieli możliwości uczestniczenia w procesie rekrutacji w pierwotnym terminie. Marta Komor z Collegium Civitas zauważa, że to także propozycja dla studentów zagranicznych, którzy ukończyli naukę w swoim kraju już w listopadzie lub grudniu i chcą podjąć naukę już teraz.
Zdaniem Beaty Preis-Hryniewicz, menedżerowi do spraw HR w firmie Hays Poland, dodatkowy nabór jest drugą szansą na rozpoczęcie studiów dla osób, którym nie udało się tego zrobić w październiku albo nie miały takiej możliwości. – Kandydaci, którym powinęła się noga w pierwszym naborze, tym razem są bogatsi w doświadczenia. Mają lepsze rozeznanie w ofercie edukacyjnej, mogą skorzystać z rekomendacji znajomych, którzy rozpoczęli studia parę miesięcy temu.