Pod koniec lutego opisywaliśmy kontrowersyjne działania szkolnych wydawnictw. Fundacja Europejska Inicjatywa Obywatelska – Polska Bez Korupcji zebrała ponad 1 tys. umów, zgodnie z którymi dyrektorzy szkół w zamian za określone „prezenty" zobowiązywali się do korzystania tylko i wyłącznie z produktów określonego wydawcy.
Po naszym artykule kilka kuratoriów oświaty wszczęło kontrole działań w podległych im szkołach. Zaś ministerstwo edukacji wydało komunikat następującej treści: „oferowanie nauczycielom lub dyrektorom szkół korzyści oraz przyjmowanie ich w zamian za wybór konkretnego podręcznika jest niezgodne z prawem i o każdym takim przypadku należy powiadomić odpowiedni organ kontroli".
Tyle, że jak się okazuje, pośród umów ze szkołami pojawiają się marki zrzeszone w Grupie Edukacyjnej, to tzw. partner merytoryczny w projekcie e-podręcznik. Projekt jest realizowany przez Ośrodek Rozwoju Edukacji, agendę podległą Ministerstwu Edukacji.
W umowach zawieranych przez szkoły z wydawnictwami z Grupy Edukacyjnej (MAC, Juka) nie ma informacji w zamian za co szkoła otrzymuje sprzęt.
Dotarliśmy jednak do wypowiedzi dyrektorów szkół, którzy zapytani przez Fundację, przyznali się że dostali wyposażenie, bo zobowiązali się przez określony czas korzystać tylko z podręczników Grupy Edukacyjnej i zrzeszonych w niej wydawnictw.