Z podręczników biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie mogą zniknąć fragmenty odwołujące się do tradycyjnych wartości.
– Zależy nam, by w książkach dla uczniów znalazły się treści odzwierciedlające to, co faktycznie dzieje się w społeczeństwie, czyli nie tylko obraz rodziny jako mamy, taty i dzieci, ale także inne rodzaje rodzin – tłumaczy Mirosława Makuchowska, wiceprezes Kampanii Przeciw Homofobii. – Chcielibyśmy też, by nie było tam treści zabarwionych światopoglądowo, ale aby były one oparte tylko na naukowych faktach.
Ofensywa ta przynosi już pierwsze efekty. Ośrodek Rozwoju Edukacji (podlega MEN) wydał zalecenia dotyczące szkoleń dla recenzentów podręczników. Podkreśla „uwrażliwienie na kwestie związane z równym traktowaniem, w tym ze względu na orientację seksualną". Przekłada się to na program szkoleń. Prof. Bogdan Chazan, wybitny położnik i ginekolog oraz recenzent podręczników, był dwa lata temu uczestnikiem szkolenia, którego jeden z modułów był poświęcony teorii gender. – Wykładowca przekonywał nas m.in., że płeć jest zjawiskiem przejściowym – mówi „Rz" Chazan.
Recenzentów MEN rażą twierdzenia, że „rodzina jest absolutnie nie do zastąpienia"
Konserwatywni recenzenci zaczynają też być przez resort edukacji odsuwani. W grudniu na organizowanym przez MEN seminarium nie znalazło się miejsce dla prof. Chazana, dr Urszuli Dudziak z KUL czy jezuity ks. dr. Józefa Augustyna.