Po imprezie na warszawskiej uczelni, która odbiła się szerokim echem w mediach, i której zarzucano, że sprowadziła startujące w niej dziewczęta do obiektów seksualnych, głos w sprawie postanowiła zabrać minister nauki. W liście skierowanym do rektor SGGW prof. Alojzego Szymańskiego napisała, że kształt imprezy wybiegał nie tylko poza granice powagi akademickiej i dobrego smaku, ale mógł być postrzegany jako nieprzemyślany przykład wykorzystania młodości i łatwowierności młodych kobiet, które teraz mają prawo czuć się upokorzone. Kudrycką dziwi fakt, że w imprezie uczestniczyły władze uczelni oraz kadra akademicka.

- Młodzi ludzie, rozpoczynając studia, często nie są wystarczająco zaznajomieni z akademicką etyką i dobrymi obyczajami powszechne uznawanymi w środowisku, którego stają się częścią. Wprowadzenie w nie młodych ludzi postrzegam jako nasze akademickie zobowiązanie – pisze minister nauki.