Takiego zdania jest były wiceminister edukacji, a obecnie poseł PiS Lech Sprawka. Chce, by sprawę zbadali prawnicy z Biura Analiz Sejmowych.
Zgodnie z rządową propozycją od września tego roku gminy mają otrzymać dotację na funkcjonowanie przedszkoli. W zamian za to nie będą mogły pobierać od rodziców więcej niż 1 zł za godzinę dodatkowej opieki. Teraz gmina ma obowiązek zapewnić dziecku pięć godzin bezpłatnej opieki, za pozostały czas pobytu dziecka w przedszkolu rodzice muszą zapłacić. Ile – to zależy od samorządu.
Sprawka wyliczył, że w gminach, w których obecnie ta opłata przekracza 2,20 zł, państwowa dotacja nie pokryje utraconych wpływów. – To oznacza, że państwo na część samorządów w trakcie roku budżetowego nakłada dodatkowy obowiązek finansowy, naruszając zatwierdzone przez nie wcześniej uchwały budżetowe. To jest naruszenie zasad konstytucji – przekonuje „Rz" poseł PiS.
Projekt ustawy wprowadza ponadto nowe możliwości dla przedszkoli niepublicznych. Te, które zdecydują się obniżyć opłaty od rodziców do 1 zł, będą traktowane na specjalnych warunkach. Dostaną od gmin więcej pieniędzy, będą brane pod uwagę w procesie rekrutacji, a dzieci będą dowożone do nich na koszt gminy (jeżeli odległość od miejsca zamieszkania przekroczy 3 km). Placówkom niepublicznym, które nie przyjmą rządowych warunków, takie przywileje przysługiwać nie będą.
– To prawny absurd, bo będziemy mieli przedszkola niepubliczne oraz jakąś nową formę uprzywilejowanych przedszkoli niepublicznych spełniających określone warunki. Jak to się ma do konstytucyjnej równości traktowania podmiotów? – zastanawia się były wiceminister edukacji.