Błędny system egzaminacyjny

Arkusze sprawdzające wiedzę powstają pod presją czasu, potrzebne są zmiany, które dadzą systemowi stabilność.

Aktualizacja: 01.06.2013 17:41 Publikacja: 01.06.2013 15:13

Niemal na każdym egzaminie pojawiają się błędy w zadaniach. Autorzy testów nie ponoszą za to żadnej

Niemal na każdym egzaminie pojawiają się błędy w zadaniach. Autorzy testów nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności

Foto: Rzeczpospolita, Bogusław Florian Skok Bogusław Florian Skok

Polski system egzaminów zewnętrznych gwarantuje dwie rzeczy. To, że matura odbędzie się w maju, oraz to, że na którymś z egzaminów czy to szóstoklasisty, czy gimnazjalnym, czy maturze – pojawi się błąd.

Ten rok nie był wyjątkiem. Problemy zaczęły się już na maturze z fizyki, gdzie w jednym z zadań eksperci dopatrzyli się pytań o nieistniejące obiekty, wytykali też niepoprawnie skonstruowany szkic ewolucji Słońca. Centralna Komisja Egzaminacyjna broniła się, że treść zadania ma charakter hipotetyczny i dlatego nie kłóci się z ustaleniami astrofizyki, ponadto zadanie nie sprawdza wiedzy ucznia, ale to, czy umie odczytywać i analizować przedstawione informacje.

Nie ma winnego

Jednak już w przypadku matury z informatyki CKE musiała skapitulować – w arkuszu egzaminacyjnym na poziomie rozszerzonym pojawił się błąd, z którego Komisja nie mogła się wytłumaczyć. W związku z czym zadanie zostało unieważnione, a wszyscy zdający otrzymają za nie maksymalną ilość punktów. Podobnie było rok wcześniej w części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego. Uczniowie mieli wybrać jedną fałszywą odpowiedź, tymczasem w teście pojawiły się aż dwie. CKE poddała się i zmieniła zasady punktowania. Do błędu się nie przyznała, twierdząc, że zamieszanie powstało przez to, jak zostało postawione pytanie do zadania i że była to nowość dla uczniów. Tymczasem pytanie zostało skonstruowane poprawnie i nikt nie miał problemów z jego interpretacją, a problem polegał na tym, że autor zadania pomylił bohaterów „Zemsty" Aleksandra Fredry i przypisał mu niewłaściwy cytat.

Przykłady można mnożyć. Choć system egzaminów zewnętrznych ma już kilkanaście lat (funkcjonuje od 1999 r.), wciąż jakość prowadzonych przez niego testów pozostawia wiele do życzenia. Ale ma jeden zasadniczy plus – autorzy błędów nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Chłopcem do bicia jest Centralna Komisja Egzaminacyjna.

Tysiąc arkuszy

Obecnie system funkcjonuje w następujący sposób. Okręgowe komisje egzaminacyjne zlecają opracowanie pytań anonimowym autorom. Potem weryfikują otrzymane propozycje i składają je w przykładowy arkusz, który przedstawiają Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Ta z otrzymanych powinna wybrać najlepszy i skierować go do drukarni. To jednak tylko teoria – opowiada wysoki rangą pracownik CKE: – To, co otrzymujemy od okręgowych komisji egzaminacyjnych, pozostawia wiele do życzenia. Aby stworzyć właściwy arkusz, kompiluje się kilka, bardzo często większość zadań musi zostać zmodyfikowana czy wręcz napisana od nowa – mówi. Dodaje, że problemem jest też to, że za przygotowywanie arkuszy od lat odpowiedzialne są te same osoby. – Nakłada się na to także wypalenie zawodowe, bo ile razy można stworzyć całkiem nowy egzamin z tego samego przedmiotu? – podkreśla nasz rozmówca.

Kolejny problem przedstawiany przez specjalistów zajmujących się egzaminami to fakt, że zadania egzaminacyjne przygotowują nauczyciele. – Oni traktują to zadanie tak samo, jak opracowanie klasówki dla trzydziestoosobowej klasy. Problem polega na tym, że jeżeli na klasówce pojawi się błąd lub nieprecyzyjne informacje, z tego powodu nie ma wielkiej sprawy. Jeżeli pomyłka wyskoczy na sprawdzianie, egzaminie gimnazjalnym czy maturze, to mamy aferę – mówi rozmówca związany z CKE.

Propozycje pytań egzaminacyjnych, które trafiają do CKE, pozostawiają wiele do życzenia

Prof. Krzysztof Konarzewski, były dyrektor CKE, od dłuższego czasu mówi o potrzebie reformy systemu egzaminacyjnego. Ale zanim udało mu się rozpocząć zmiany, stracił stanowisko. – W tej chwili system pracuje doraźnie od egzaminu do egzaminu. Każdy test budowany jest od podstaw, od podstaw standaryzowany, oceniany, poprawiany. Brakuje ciągłości pracy, która by budowała stabilność – opowiada.

Z danych Ministerstwa Edukacji wynika, że corocznie centralna i okręgowe komisje egzaminacyjne przygotowują około 1000 różnego typu arkuszy egzaminacyjnych (na sprawdzian, egzamin gimnazjalny i maturalny) zarówno standardowych, jak i dostosowanych do potrzeb uczniów i absolwentów niepełnosprawnych. Dodatkowo w przypadku języków obcych przygotowywanych jest około 120 różnego rodzaju płyt z nagraniami do zadań na rozumienie ze słuchu.

Dodatkowe procedury

MEN informuje, że wprowadził dodatkowe procedury, by uniknąć błędów. W informacji przesłanej nam przez biuro prasowe resortu czytamy, że w 2011 roku została wprowadzona nowa struktura, która zakłada kontrolę przez wielokrotne recenzje. Za każdy arkusz egzaminacyjny odpowiada ekspert CKE, nadzorowany przez kierownika zespołu. Wszystkie materiały egzaminacyjne są recenzowane przez zespół ekspertów CKE i OKE, jak i przez pracujących niezależnie od siebie ekspertów, wśród których zawsze znajdują się przedstawiciele świata akademickiego oraz nauczyciele praktycy pełniący funkcję weryfikatorów.

MEN przekonuje, że tegoroczny arkusz z fizyki, wykorzystany na egzaminie maturalnym, został zrecenzowany przez sześciu przedstawicieli świata nauki i jednego weryfikatora i żaden z nich nie zgłaszał zastrzeżeń. Z kolei arkusz z informatyki przejrzeli dwaj przedstawiciele świata nauki i jeden weryfikator, a błąd powstał na etapie przygotowania materiału do druku przy przepisywaniu treści zadania. – Dlatego teraz ostateczna weryfikacja materiałów egzaminacyjnych przez jednego z recenzentów będzie się odbywała także po zakończeniu prac redaktorskich – napisało nam MEN.

Potrzebny bank zadań

Jednak zdaniem prof. Konarzewskiego potrzebne są o wiele dalej idące zmiany. Chodzi o stworzenie banku zadań, z których składałoby się potem arkusze egzaminacyjne. Zadanie trafiałoby do banku pod warunkiem, że zostało zaakceptowane przez specjalistów i wypróbowane na sporej grupie uczniów, tak by znana była m.in. jego trudność. Sam arkusz tworzono by tuż przed egzaminem przez dobranie zadań z banku. Taka sytuacja dawałaby komfort pracy bez presji, oczekiwania na propozycje z okręgowych komisji i kompilowania w pośpiechu ostatecznych propozycji – mówi były szef CKE.

Według informacji dotyczących wykorzystania unijnych środków przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, prace nad stworzeniem banku zadań trwają w tej instytucji już od 2010 r. Przeznaczono na ten cel ponad 45 mln zł, a prace mają się zakończyć w 2014 r. CKE w ramach tego projektu ma stworzyć zespół autorów zadań egzaminacyjnych i zespół standaryzacyjny, opracować zasady i procedury układania zadań egzaminacyjnych, a także standaryzacji testów. Ma też powstać ponad 12 tys. wzorcowych zadań egzaminacyjnych z poszczególnych przedmiotów. Do tej pory Komisja nie przedstawiła żadnych wyników prac. Także Ministerstwo Edukacji, które zapytaliśmy o planowane zmiany w formule egzaminów, nie wspomina o wprowadzeniu w życie banku zadań.

Ale przy idei centralnego banku zadań zaczyna się pojawiać już polityka. – Obecny stan rzeczy jest na rękę Ministerstwu Edukacji, które traktuje CKE jak gospodarstwo pomocnicze i steruje nią ręcznie. Taka sytuacja odpowiada też okręgowym komisjom, które ukryte w cieniu CKE nie biorą żadnej odpowiedzialności za błędy. Dlatego zwiększenie autonomii Centralnej Komisji nie jest na rękę żadnej z tych stron – mówi jeden z naszych informatorów.

Dlaczego? Obecnie wyniki egzaminów nie są ze sobą porównywalne. W każdym roku arkusz egzaminacyjny układany jest na nowo. I jeżeli uczniowie otrzymują słabsze wyniki, minister edukacji zawsze może powiedzieć, że egzamin był trudniejszy niż przed rokiem. Wprowadzenie wystandaryzowanych pytań, z których dałoby się układać porównywalne z roku na rok egzaminy, dawałoby doskonałe narzędzie do oceny jakości pracy szkół. Za to zaś odpowiada w ramach nadzoru nad szkołami Ministerstwo Edukacji. Zatem porównywalny system egzaminów zewnętrznych stałby się jednocześnie narzędziem do oceny pracy ministra edukacji. Równocześnie autorzy przygotowujący propozycje pytań egzaminacyjnych nie byliby już anonimowi i trudno by im było uciec od odpowiedzialności za pomyłki. Dlatego pomysł centralnego banku zadań nie ma zbyt wielu zwolenników.

Już w 2015 r. system egzaminacyjny ma zostać zreformowany. MEN na razie zdradziło, że przy okazji zmienią się także procedury przygotowywania arkuszy egzaminacyjnych. Odpowiedź poznamy na pewno wiosną 2015 r., gdy nowe arkusze obejrzą zewnętrzni eksperci.

Polski system egzaminów zewnętrznych gwarantuje dwie rzeczy. To, że matura odbędzie się w maju, oraz to, że na którymś z egzaminów czy to szóstoklasisty, czy gimnazjalnym, czy maturze – pojawi się błąd.

Ten rok nie był wyjątkiem. Problemy zaczęły się już na maturze z fizyki, gdzie w jednym z zadań eksperci dopatrzyli się pytań o nieistniejące obiekty, wytykali też niepoprawnie skonstruowany szkic ewolucji Słońca. Centralna Komisja Egzaminacyjna broniła się, że treść zadania ma charakter hipotetyczny i dlatego nie kłóci się z ustaleniami astrofizyki, ponadto zadanie nie sprawdza wiedzy ucznia, ale to, czy umie odczytywać i analizować przedstawione informacje.

Pozostało 92% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?