– Same suche ustawy nie wystarczą, trzeba też pokazać, w jaki sposób można te rozwiązania wprowadzić w życie – tłumaczy minister i dodaje, że będzie namawiał na tworzenie takich specjalnych stref dla rodziców z dziećmi w zakładach ubezpieczeń społecznych i w urzędach pracy. – To są miejsca, gdzie często przychodzą młodzi rodzice i dlatego powinny tam się znaleźć specjalne, przystosowane do ich potrzeb pomieszczenia – mówi minister.
– To fantastyczne rozwiązanie. Może wreszcie matki karmiące nie będą musiały ukrywać się z laktatorami w toalecie. To naprawdę nic przyjemnego – chwali inicjatywę była wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak, która podczas pracy w resorcie urodziła dziecko. – Do tej pory w administracji nie patrzyło się życzliwie na matki i cieszę się, że powoli zaczyna się to zmieniać – mówi.
Resort pracy nie jest jednak jedyną placówką, w której takie pokoje dla rodziców funkcjonują. Podobne można także znaleźć w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Obecnie do jego utworzenia przymierza się także Kancelaria Prezydenta. Jak czytamy w informacji przesłanej do redakcji z biura prasowego, we wrześniu w Kancelarii przeprowadzona zostanie ankieta, w której pracownicy wypowiedzą się, czy chcieliby, aby podobne rozwiązanie funkcjonowało także w ich miejscu pracy. Jeśli większość opowie się za – taki pokój zostanie utworzony. Problem w tym, że pracownicy niezbyt chętnie z tych rozwiązań korzystają. Jak czytamy w internetowym Serwisie Służby Cywilnej, w resorcie sprawiedliwości w trakcie dwóch lat istnienia pokoju skorzystało z niego zaledwie 68 osób, a w UKE – 32.
– Czasami nie wystarczy samo stworzenie możliwości, ale trzeba także pokazać, że można bez obaw o utratę pracy z nich korzystać. Wielu pracowników może się obawiać, że przychodząc z dzieckiem do pracy, będą postrzegani jako pracownicy z „kłopotami", co oznacza, że będą pierwszymi kandydatami do zwolnienia – tłumaczy Aleksandra Niżyńska, ekspertka Obserwatorium Równości Płci w Instytucie Spraw Publicznych. – Tworzenie miejsc pracy przyjaznych rodzinie wymaga także odpowiedniej informacji i promocji wśród pracowników. Sam pokój do pracy z dzieckiem nie wystarczy – dodaje ekspertka. Pokój dla rodziców to niejedyne rozwiązanie, które chciałby zafundować swoim pracownikom Bronisław Komorowski.
Prorodzinny prezydent
W połowie lipca weszły w życie zmiany regulaminu pracy mające na celu ułatwienie pracownikom Kancelarii Prezydenta godzenia pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi. Oznacza to, że pracownicy opiekujący się dzieckiem lub innym członkiem rodziny wymagającym opieki, mają możliwość dowolnego kształtowania swojego czasu pracy, wydłużając w niektóre dni czas pracy nawet do 12 godzin dziennie. Mogą także swobodnie decydować o godzinie rozpoczęcia pracy oraz zmienić czas pracy na zadaniowy. – Pomysł stworzenia Kancelarii przyjaznej rodzicom wyszedł od naszych pracowników. Szef Kancelarii ogłosił konkurs na pomysły usprawniające pracę i zwyciężył opracowany przez grupę pracowników właśnie ten projekt – opowiada Irena Wóycicka, prezydencka minister.
Karmiące urzędniczki nie będą już zamykały się z laktatorami w toaletach