MEN milczy w sprawie zarzutów NIK

Edukacja | Resort edukacji nie odniósł się do diagnozy Izby, z której wynika, że szkoły nie są gotowe na przyjęcie sześciolatków.

Publikacja: 18.10.2013 02:05

MEN milczy w sprawie zarzutów NIK

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący przygotowania szkół do objęcia nauką dzieci sześcioletnich nie pozostawił na Ministerstwie Edukacji suchej nitki.

Jego konkluzja jest jasna. Szkoły podstawowe nie są wystarczająco przygotowane do objęcia nauką dzieci sześcioletnich. A zdaniem Izby MEN nie podjęło skutecznych działań, by to zmienić.

NIK zarzuciła ministerstwu, że nie wspierało gmin w przygotowaniu szkół, że nie opracowało żadnych standardów przygotowania szkół do objęcia nauką młodszych uczniów oraz, że prowadzony przez nie od 2009 r. program „Radosnej szkoły” najpewniej zakończy się klapą. Wytknięto też ministerstwu, że akcja informacyjno-promocyjna mająca wspierać reformę nie była skuteczna.

Sygnał dla Tuska

Poprosiliśmy ministerstwo o komentarz do wszystkich zarzutów NIK. Otrzymaliśmy garść ogólników i liczb, tych samych, którymi resort żongluje od kilkunastu już miesięcy, a z których wynika, że... szkoły są doskonale przygotowane do reformy obniżającej wiek szkolny.

Rzecznik resortu nie odpowiedział też na nasze pytania, czy MEN dostosuje się do zaleceń Izby, która wskazuje, że ministerstwo powinno stworzyć standardy przygotowania szkół do pracy z młodszymi uczniami, a także uruchomić nowe formy wsparcia finansowego dla gmin, by miały, za co przygotować się do reformy.

Była minister edukacji Krystyna Łybacka nie ma wątpliwości, że raport NIK jest jasnym sygnałem dla premiera nie tylko w kwestiach personalnych, ale także finansowych. – Jeżeli rząd chce tę reformę przeprowadzić z akceptacją społeczną, to musi znaleźć na nią pieniądze – mówi „Rz” Łybacka.

Dodaje, że nikt nie zaszkodził tak tej reformie jak właśnie Ministerstwo Edukacji.

– Przekładanie terminów wejścia w życie, modyfikacja rozwiązań, brak kontaktu ze społeczeństwem doprowadziły do tego, że ludzie stracili jakiekolwiek zaufanie do proponowanych przez rząd zmian – wyjaśnia i wskazuje na jeszcze jeden problem.

Jej zdaniem raport NIK to kolejny już dokument, którego wyniki stoją w sprzeczności z entuzjastycznymi informacjami ministerstwa, które przekonuje, że szkoły są świetnie przygotowane do przyjęcia sześciolatków. – To oznacza, że albo nadzór pedagogiczny, który zbiera dla MEN dane oszukuje, a ministerstwo nie weryfikuje tych informacji, albo ktoś w ministerstwie stara się kamuflować szkolną rzeczywistość – wskazuje była minister edukacji.

Z kolei dr Jerzy Lackowski, były kurator oświaty, twierdzi, że nadzór pedagogiczny niespecjalnie interesował się stanem przygotowania szkół do reformy.

– W 2011 r. zbierałem dane dla NIK w ramach kontroli nowego nadzoru pedagogicznej. Choć temat sześciolatków już wtedy budził wiele kontrowersji, wyniki pracy szkolnych wizytatorów nie wskazywały na to, by interesowało ich to, jak szkoły przygotowują się na przyjęcie sześciolatków – mówi.

Będzie referendum?

Zdaniem naszych rozmówców raport NIK może przechylić szalę i posłowie jednak zdecydują się, by na temat obniżenia wieku szkolnego wypowiedziało się społeczeństwo.

W przyszłym tygodniu Sejm ma zająć się obywatelskim wnioskiem o przeprowadzanie referendum w tej sprawie.

Pomysł popierają nawet niektórzy politycy rządzącej koalicji, która ma obecnie bardzo niewielką przewagę w Sejmie.

Z naszych informacji wynika, że inicjatorzy akcji referendalnej zamierzają przed głosowaniem w tej sprawie przekazać parlamentarzystom kolejny raport, oparty na relacjach rodziców sześciolatków, które poszły do szkół.

Niektóre z tych opinii prezentowaliśmy już na łamach „Rz”. Jak się okazuje, szkoły wciąż borykają się z problemami organizacyjnymi i dlatego coraz więcej ekspertów przekonuje, że decyzję o wcześniejszym rozpoczęciu nauki powinni podejmować rodzice. ?

Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?