Sławomir Broniarz, prezes ZNP, ma dziś przedstawić stanowisko związku w sprawie protestu, a nawet strajku w szkołach. To reakcja na przygotowaną przez rząd kosmetyczną nowelizację Karty nauczyciela. Szef ZNP wielokrotnie powtarzał, że jest ona podstawą stabilizacji zawodu nauczyciela i gwarantem rangi tego zawodu.
Tyle słowa. Praktyka jest zupełnie inna. Jak sprawdziliśmy w szkołach prowadzonych przez związek, Karta nie obowiązuje. Królują tam natomiast tzw. umowy śmieciowe.
40 proc. nauczycieli szkół prowadzonych przez ZNP zatrudnionych było na umowach śmieciowych
ZNP prowadzi zespół szkół w Łodzi. W jego skład wchodzi szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum. Związek prowadzi też szkołę muzyczną I stopnia. Jak wynika z danych przekazanych nam przez resort edukacji, w żadnej z tych szkół nauczyciele nie są zatrudnieni na podstawie Karty. Według zestawienia dotyczącego minionego roku szkolnego 2012/2013 z blisko 39 etatów pedagogicznych funkcjonujących w zespole szkół ZNP 41 proc. (ponad 16) było umowami o dzieło lub zlecenie, pogardliwie nazywanymi przez związkowców umowami śmieciowymi. Kolejnych 14 to etaty na czas nieokreślony zawarte na podstawie kodeksu pracy, następne 7,5 – umowy na czas określony. W szkole muzycznej zdecydowana większość pedagogów pracuje na umowy-zlecenia.
3109 zł wynosi pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego. Średnia jest o ok. 2 tys. zł wyższa