Tak mają wyglądać zmiany na rynku podręczników, których założenia przedstawiła dziś minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.

Rewolucja zacznie się już we wrześniu tego roku, kiedy pierwszaki dostaną darmowy podręcznik od państwa. Opracuje go Ośrodek Rozwoju Edukacji (ORE). Rok później darmową książkę dostaną drugoklasiści, a w 2016 r. trzecioklasiści. Szkoły będą mogły co prawda wybrać inny podręcznik, ale będzie do tego potrzebna akceptacja rodziców, ponadto uczniowie będą musieli dostać go za darmo.

Jednocześnie MEN zamierza tak znowelizować ustawę o systemie oświaty, by z podręczników komercyjnych do starszych klas wydawcy usunęli wszystkie elementy, które czynią je jednorazowymi, oraz odesłania do innych materiałów edukacyjnych, np. ćwiczeń. Wprowadzony zostanie także zakaz pakietowania podręczników. Na zakup tak wyczyszczonych podręczników w 2015 r. szkoły dostaną pieniądze. Najprawdopodobniej na początku zakupią książki dla uczniów klas IV szkół podstawowych i I klas gimnazjów.

Zdaniem MEN zmiany spowodują ograniczenie cen podręczników do kilkunastu złotych za sztukę. Resort wylicza, że na realizację tego projektu wyda 300 mln zł. Książki będą własnością szkoły i będą wypożyczane kolejnym rocznikom uczniów. O wyborze konkretnego tytułu nie będzie decydował pojedynczy nauczyciel, ale zespół nauczycieli danego przedmiotu. Z ustawy zniknie także zapis o tym, że szkoły do 15 czerwca będą musiały wskazać wykaz podręczników, z którego uczniowie będą korzystać w kolejnym roku szkolnym. Projekt nowelizacji ustawy w tym zakresie ma trafić do konsultacji społecznych najpóźniej za dwa tygodnie.

Sprawa darmowych podręczników jest traktowana przez resort edukacji priorytetowo. Wczoraj premier podpisał nominację Ewy Dudek na stanowisko wiceministra edukacji. To Dudek jako wicedyrektor ORE była odpowiedzialna za przygotowanie darmowego podręcznika.