Samorządy czekają na przelewy. W szkołach robi się ciasno

Ministerstwo Edukacji i Nauki obiecuje dodatkowe 5 tys. zł rocznie na każde ukraińskie dziecko, które trafi do polskiego przedszkola. Samorządowcy uważają jednak, że ta kwota jest niewystarczająca, i twierdzą, że jeśli to nie będzie dwa razy tyle, nie będą otwierali oddziałów.

Publikacja: 29.03.2022 21:00

Sala szkolna dla uczniów z Ukrainy w Zespole Szkół Ekonomicznych w Lublinie

Sala szkolna dla uczniów z Ukrainy w Zespole Szkół Ekonomicznych w Lublinie

Foto: PAP/Bartłomiej Wójtowicz

O pomyśle zwiększenia subwencji poinformował w Radiu ZET wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski, tłumacząc, że obecnie trwają na ten temat ustalenia z Ministerstwem Finansów. – Potem będą także rozmowy z samorządowcami – zapewniał.

Ale choć nie ma jeszcze konkretów, samorządy już podnoszą alarm, że planowana przez resort kwota jest zbyt niska. – Za 416 zł miesięcznie nie da się zorganizować grupy przedszkolnej dla dzieci z Ukrainy. To przecież m.in. koszty wyżywienia, ale także opłaty stałe związane z utrzymaniem placówki, zatrudnieniem nauczycieli czy asystentów kulturowych – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. – Z naszych wyliczeń wynika, że potrzebujemy mniej więcej 800 zł miesięcznie – dodaje.

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu