Najpierw ogłosiła uroczyście powstanie całkiem nowej ustawy. To będzie Prawo oświatowe, zamiast ustawy o systemie oświaty.
Potem - zdementowała wszelkie negatywne informacje, jakie pojawiły się w mediach i w ustach związkowców oraz polityków opozycji: okres nauczania nie jest skracany z dziewięciu do ośmiu lat, bo sześciolatki też się uczą, tyle, że poza szkołą. Nauczyciele nie będą zwalniani. Kosztów dodatkowych nie będzie prawie wcale. Podwójne roczniki – np. kończące 8 klasę i trzecią wygaszanych gimnazjów, nie będą na siebie źle wpływać, bo nie będą w tej samej klasie. Czy zmarnują sie darmowe podręczniki? Nie, bo tylko trzy roczniki w 2017 roku będą miały nowe podstawy programowe. Lista ekspertów przygotowujących te podstawy jest już na stronie internetowej. Zwiększą się różnice w wykształceniu między dziećmi ze wsi i większych ośrodków? Teraz też przecież są różnice. Co z drugorocznymi? Liczymy na ich sukces... Wszystko będzie dobrze.