Zuzanna Dąbrowska o reformie edukacyjnej PiS: Szkoła robienia polityki

Minister Anna Zalewska przedstawiła założenia swojej reformy edukacji.

Aktualizacja: 16.09.2016 17:14 Publikacja: 16.09.2016 17:08

Zuzanna Dąbrowska o reformie edukacyjnej PiS: Szkoła robienia polityki

Foto: Fotorzepa

Najpierw ogłosiła uroczyście powstanie całkiem nowej ustawy. To będzie Prawo oświatowe, zamiast ustawy o systemie oświaty.

Potem - zdementowała wszelkie negatywne informacje, jakie pojawiły się w mediach i w ustach związkowców oraz polityków opozycji: okres nauczania nie jest skracany z dziewięciu do ośmiu lat, bo sześciolatki też się uczą, tyle, że poza szkołą. Nauczyciele nie będą zwalniani. Kosztów dodatkowych nie będzie prawie wcale. Podwójne roczniki – np. kończące 8 klasę i trzecią wygaszanych gimnazjów, nie będą na siebie źle wpływać, bo nie będą w tej samej klasie. Czy zmarnują sie darmowe podręczniki? Nie, bo tylko trzy roczniki w 2017 roku będą miały nowe podstawy programowe. Lista ekspertów przygotowujących te podstawy jest już na stronie internetowej. Zwiększą się różnice w wykształceniu między dziećmi ze wsi i większych ośrodków? Teraz też przecież są różnice. Co z drugorocznymi? Liczymy na ich sukces... Wszystko będzie dobrze.

Pani minister powoływała się co drugie zdanie na dane Instytutu Badań Naukowych, ale nie dawała żadnego konkretnego wskazania – z którego roku, jak przeprowadzane, pod jakim tytułem.

To wszystko mogą być rafy reformy edukacji, ale ważne jest co innego: konkretne zamiary pani minister powiodą się albo nie, ale czy jasny jest ich całościowy sens i kierunek? Na razie nie. 

Ogrom zmian jest przytłaczający. Trzeba się będzie dobrze nagimnastykować, żeby przekonać dzieci, rodziców i nauczycieli, że jest niezbędny. Potyczki słowne z dziennikarzami (Czy pan słuchał naszej konferencji? Czy pani tak samo martwiła się o inne roczniki? - itd.) nie wystarczą, by obronić reformę i aby nie okazała się ona narzuconym, niechcianym jarzmem.

Już na starcie zaciąży na niej błąd, jaki od początku tej kadencji, po tak widowiskowo wygranych wyborach popełnia PiS: niemożność cofnięcia się choćby o milimetr, tak by udowodnić, że słucha się partnerów społecznych i ekspertów o innych poglądach. Czy to jest dobra szkoła robienia polityki?

Najpierw ogłosiła uroczyście powstanie całkiem nowej ustawy. To będzie Prawo oświatowe, zamiast ustawy o systemie oświaty.

Potem - zdementowała wszelkie negatywne informacje, jakie pojawiły się w mediach i w ustach związkowców oraz polityków opozycji: okres nauczania nie jest skracany z dziewięciu do ośmiu lat, bo sześciolatki też się uczą, tyle, że poza szkołą. Nauczyciele nie będą zwalniani. Kosztów dodatkowych nie będzie prawie wcale. Podwójne roczniki – np. kończące 8 klasę i trzecią wygaszanych gimnazjów, nie będą na siebie źle wpływać, bo nie będą w tej samej klasie. Czy zmarnują sie darmowe podręczniki? Nie, bo tylko trzy roczniki w 2017 roku będą miały nowe podstawy programowe. Lista ekspertów przygotowujących te podstawy jest już na stronie internetowej. Zwiększą się różnice w wykształceniu między dziećmi ze wsi i większych ośrodków? Teraz też przecież są różnice. Co z drugorocznymi? Liczymy na ich sukces... Wszystko będzie dobrze.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?