Organizator manifestacji - ZNP - zapowiadał, że wezmą w niej udział rodzice, nauczyciele, samorządowcy, organizacje pozarządowe i eksperci. Spodziewanych jest ok. 50 tys. osób.
Zgromadzeni mieli ze sobą flagi, trąbki i transparenty, na których można byłó przeczytać m.in.: "Stop reformie edukacji", "Jesteśmy za ewolucją, nie za egzekucją", "Nie niszczcie naszego gimnazjum", "Gimnazja są super", "Nie zabijajcie edukacji", "Reforma - edukacyjny zamach stanu", "Dokąd zmierzasz, Polsko?", "Szczerzyć zęby prosta sprawa, a reforma nie zabawa" oraz "Protestuję, bo lubię uczyć". Wśród protestujących były osoby, które miały przyczepione długie papierowe nosy - jak tłumaczyły – „nosy Pinokia dedykowane minister edukacji Annie Zalewskiej”.
Broniarz do rządu: nie burzcie tego, co mamy
- Apelujemy do pani premier Beaty Szydło: nie burzcie tego, co mamy - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Broniarz mówił, że w manifestacji uczestniczą rodzice, nauczyciele, przedstawiciele samorządu terytorialnego, dyrektorzy szkół, przedstawiciele organów prowadzących, przedstawiciele świata nauki – „wszyscy, których przywiodła walka o utrzymanie dobrej i nowoczesnej szkoły”. Protest, jak powiedział, razem z ZNP wspólnie organizuje kilkanaście organizacji i stowarzyszeń.
„Chcemy zaprotestować przeciwko chaosowi, zamętowi i demontażowi polskiej oświaty, który jest realizowany przez działania MEN i znalazł odzwierciedlenie w projektach ustaw” – powiedział.