- Za co pani nie lubi marszałek Kuchciński? – zapytał swojego gościa Jacek Nizinkiewicz. – Nie wiem, czy mnie lubi, czy nie lubi, na pewno się wystraszył, ponieważ mój występ zapewne zburzyłby zbudowaną wokół referendum narrację przez PiS. Przedstawiciele PiS mówią, że referendum jest sprawą wyłącznie polityczną, partyjną, że to nie prawdziwi obywatele zbierali podpisy, a wyłącznie wygarniturowani politycy i związkowcy, że rodzice popierają tę reformę – o czym też mówi bezustannie minister Anna Zalewska – wobec czego występ matki na mównicy sejmowej zaburzyłby ten pomysł PiS-u, który polegał na atakowaniu prezesa Broniarza osobiście, Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz Platformy Obywatelskiej za osiem ostatnich lat – odpowiedziała Łoboda. Przyznała, że kandydowała z list PO, ale jako osoba niezależna i nie należy do żadnej partii czy związku zawodowego.