Rzeczpospolita: W poniedziałek dzieci wracają do szkół. Będzie to pierwszy rok szkolny po reformie edukacji: bez pierwszej klasy gimnazjum, za to z siódmą – a w przyszłym roku także ósmą – klasą szkoły podstawowej. Czy to recepta na słabą kondycję polskiego szkolnictwa?
Prof. Aleksander Nalaskowski: Odpowiedź poznamy dopiero za 7–8 lat. Możemy jednak skorzystać z doświadczeń akademickich, z których wynika, że gimnazja to ślepa uliczka. Młodzież jest fatalnie przygotowana do studiów. Urwano rok szkołom licealnym, co skierowało uwagę liceów na przygotowanie do matury. Słowem, liceum przestało być małą akademią. Doszło do tego, że na studia przychodzą funkcjonalni analfabeci.