W czwartek Sejm głosami większości posłów przyjął „lex Czarnek” - kontrowersyjną nowelizację ustawy o prawie oświatowym, która znacząco zwiększa uprawnienia kuratorów. Posłowie opozycji zarzucali projektowi ograniczenie autonomii szkół i ich upolitycznienie, a także pozbawienie rodziców realnego wpływu na to, co dzieje się w szkole.
Zgodnie z nowelizacją, dyrektor szkoły będzie miał obowiązek uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły stowarzyszeń lub organizacji, konspekt zajęć i materiał wykorzystywane na oferowanych zajęciach. Będzie potrzebował także pozytywnej opinii kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole . Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia.
Zgodnie w nowelizacją to kurator będzie miał możliwość zadecydowania, czy dane stowarzyszenie lub organizacja wejdzie do szkoły, czy nie. Nie będzie musiał przy tym uwzględniać opinii rodziców. Mimo to w sobotę w Polskim Radiu 24 Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji, przekonywał, iż „jeśli rodzice będą chcieli, żeby ich dzieci uczestniczyły - z punktu widzenia obiektywnego - w zajęciach absolutnie demoralizujących te dzieci, to kurator nie będzie robił problemów”. - Ale muszą wszyscy rodzice wyrazić zgodę i być świadomi konsekwencji takich zajęć - dodał.
Czytaj więcej
Nauczanie zdalne będzie obowiązkowe po dwóch dniach zawieszenia zajęć w szkole – przewiduje tzw. lex Czarnek.
- Nikt nie będzie nikomu zabraniał, tym bardziej, że my mamy świadomość tego, że jeśli dziecko tych treści w szkole nie uzyska, to zawsze może je (uzyskać) po zajęciach lekcyjnych. Jeśli jakiś rodzic ma taką fantazję i chce dziecko demoralizować - oczywiście jeśli nie łamie prawa przy tym - to może to robić - powiedział wiceminister.