Aż 27 tys. z 39 tys. kandydatów, którzy w tym roku akademickim ubiegali się o przyjęcie na Uniwersytet Warszawski, pochodziło z województwa mazowieckiego. To oznacza, że największa szkoła wyższa w kraju kształci młodzież niemal tylko z jednego regionu. Prawie nie ma na niej studentów z opolskiego, lubuskiego, dolnośląskiego czy małopolskiego.
[srodtytul]Targi i wycieczki[/srodtytul]
– W ubiegłym roku akademickim 70 proc. studentów pierwszego roku stanowiły osoby z województwa mazowieckiego – mówi „Rz” Anna Korzekwa, rzecznik prasowa UW.
Z Mazowsza pochodzi student prawa na tej uczelni Michał Marciniak. Przyznaje, że na palcach jednej ręki może policzyć kolegów ze Szczecina czy Bielska-Białej. – Na roku nie ma osoby z Krakowa – dodaje.
To, że z oferty UW prawie nie korzysta młodzież z bardziej oddalonych regionów, uczelnia obserwuje od co najmniej dwóch lat. – Próbujemy temu zaradzić, bo różnorodność sprzyja rozwojowi – stwierdza Anna Korzekwa.