Po tym, jak pojawiły się informacje, że w procesie rekrutacji na niektóre kierunki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu kilkadziesiąt procent pierwszych miejsc zajęły osoby z zagranicy, głównie z Białorusi i Ukrainy, przy jednym z gmachów uczelni pojawił się baner z hasłem "UAM dla Polaków".
"Nasza uczelnia nie przyjęła żadnych wyjątkowych procedur dla kandydatów pochodzących z zagranicy, wszystkich obejmują identyczne zasady przeliczania wyników matur, a także takie same warunki odpłatności w przypadku cudzoziemców, którzy podejmują studia płatne" - oświadczyła rektor UAM prof. Bogumiła Kaniewska. Dodała, że zwiększenie liczby kandydatów z zagranicy jest wynikiem "wieloletnich starań o umiędzynarodowienie uniwersytetu".
W czwartek na konferencji prasowej w Sejmie do sprawy odnieśli się posłowie Konfederacji.
- Pojawiła się dosyć sensacyjna informacja o tym, że w pierwszej pięćdziesiątce nowo przyjętych studentów na UAM w Poznaniu 80 proc. to obcokrajowcy, głównie z Ukrainy i Białorusi. Stan taki jest spowodowany faktem, że wyniki matur i oceny z Ukrainy i Polski potraktowane zostały na równi, chociaż wiemy doskonale, że poziom nauczania na Ukrainie jest dużo niższy niż w Polsce - powiedział Artur Dziambor.
Dziambor: Ktoś przedobrzył
Ocenił, że sytuacja jest trudna dla polskich studentów i że do jej powstania przyczyniło się to, że w 2017 r. "została ustalona stawka trzykrotnie wyższa dla obcokrajowców na uczelniach polskich". - Czyli uczelnie dostają trzykrotnie większe pieniądze jako subwencję za studenta, jeżeli ten student pochodzi spoza Polski - podkreślił poseł.
Zaznaczył, że punkt dotyczący umiędzynarodowienia uczelni jest brany pod uwagę w ustalaniu rankingu uczelni. - Tutaj widać, że po prostu ktoś przedobrzył, a właściwie po prostu nie ustalono konkretnych reguł - ocenił.
Zdaniem polityka, gdyby w edukacji wyższej obowiązywały zasady rynkowe, "nie byłoby tego problemu". - Natomiast problem jest, problem polega na tym, że z polskiego budżetu priorytetowo będą kształceni na polskich uczelniach studenci, którzy nie są Polakami. Chyba nie na tym powinna polegać budżetowa opieka nad szkolnictwem wyższym państwa polskiego - powiedział Artur Dziambor.