Nauczyciele przyszli po podwyżki

Cud potrojenia podwyżek już się zdarzył - stwierdziła minister edukacji. I dodała: - Więcej pieniędzy już nie mamy. Z sondażu "Rz" wynika, że popieramy nieznaczne podwyżki płac nauczycieli. Aż 44 proc. ankietowanych uważa, że godne dla nich zarobki to 1 – 2 tys. zł.

Aktualizacja: 19.01.2008 08:05 Publikacja: 18.01.2008 20:42

Nauczyciele przyszli po podwyżki

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

- Rząd naprawdę dołożył starań, by zwiększyć pensje nauczycieli. Dokonaliśmy cudu potrojenia, bo przecież w budżecie był plan wzrostu pensji tylko o 3,3 procent. Dzięki determinacji premiera i pozostałych ministrów uzyskaliśmy wzrost o 10 proc. – tłumaczyła minister edukacji Katarzyna Hall, która w piątek spotkała się z delegacją demonstrujących 12 tys. pedagogów.

Nauczyciele po raz drugi w ciągu roku szkolnego tak licznie przyjechali do Warszawy domagać się wyższych pensji. Nie zadowala ich proponowana przez resort podwyżka dla nauczyciela stażysty i kontraktowego o 200 zł brutto, a dla mianowanego i dyplomowanego o 185 zł. – Tyle wydałam ostatnio na leki. Pracuję w szkole od 1995 roku. Pensji dostaję 1330 zł. Co roku jesienią biorę pożyczkę 400 zł, by kupić dzieciom podręczniki – mówiła Grażyna Szot z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Oprócz podwyżek związkowcy domagali się też m.in., by nauczyciele nadal mogli przechodzić na wcześniejsze emerytury, a nie byli zmuszani do pracy do 60. lub 65. roku życia. Protestowali przeciw zapowiedziom wprowadzenia bonu oświatowego. Ich zdaniem doprowadzi on do przeludnienia jednych, a zamykania innych szkół.

Pedagodzy nieśli transparenty z hasłami: "Ocena budżetu: mniej niż zero", "Przed wyborami pełne usta, po wyborach kasa pusta", "Nauczyciel też człowiek, chce godnie żyć".

Przed Kancelarią Premiera gwizdali i skandowali: "Cud gospodarczy, a dla nas znów nie starczy!", "Polskie dzieci uczyć chcemy – do Irlandii nie jedziemy!". – Wiemy, że z pustego nawet Salomon nie naleje, ale niech ktoś do nas wyjdzie i choć powie dobre słowo – mówiła do mikrofonu Zofia Purol z Kuźni Raciborskiej, nauczycielka z blisko 40-letnim stażem.

W kancelarii delegacja związkowców zostawiła petycję do premiera, w której przypomniano wyborcze obietnice. Ze związkowcami spotkał się szef doradców Donalda Tuska Michał Boni.

– Uzgodniliśmy, że w połowie lutego rząd przedstawi rozwiązania w sprawie emerytur dla nauczycieli – relacjonował Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Tłum przed Ministerstwem Edukacji czekał na szefową resortu, jednak minister przyjęła tylko delegację.

Katarzyna Hall tłumaczyła, że z tysiącami osób trudno merytorycznie rozmawiać. Jej zdaniem w tym roku nie ma pieniędzy na większe podwyżki. Minister uważa też, że znaczny wzrost płac nauczycieli nie jest możliwy bez systemowych zmian ich wynagradzania i zmian w Karcie nauczyciela.

– Ten dokument poważnie ogranicza samorządom możliwość doceniania dobrze pracujących – uważa Hall.

– Nie ma na to naszej zgody. Dobry nauczyciel nie może być zakładnikiem w rękach samorządu – mówił Sławomir Broniarz.

W Sejmie demonstrantów przyjął marszałek Bronisław Komorowski. Na jego ręce złożyli m.in. projekt finansowania przedszkoli z subwencji oświatowej. Protest pedagogów nie wpłynął na pracę szkół. W niektórych regionach trwają ferie. A nauczycieli, którzy wyjechali na manifestację, zastępowali w pracy koledzy ze związku.

rotest pedagogów nie wpłynął na pracę szkół. W niektórych regionach trwają ferie. A nauczycieli, którzy wyjechali na manifestację, zastępowali w pracy koledzy ze związku.

Dwie drogi do poprawy nauczycielskich płac

Postulaty Związku Nauczycielstwa Polskiego

Pensje Nauczycieli

Podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 50 proc. ZNP uważa, że wzrost o 10 proc. w 2008 roku jest niesatysfakcjonujący. Chce też, by średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty wzrosło do 100 proc. kwoty bazowej, teraz jest to 82 proc. tej kwoty.

Pensje innych pracowników szkóŁ

ZNP oczekuje też rozwiązań, które dadzą szansę realnego wzrostu płac tzw. pracowników niepedagogicznych, czyli np. woźnych, kucharek. Zdaniem ZNP płace tej grupy są na poziomie minimum socjalnego, bo nie sprawdza się mechanizm decydowania o wynagrodzeniach tej grupy przez samorządy.

Dodatkowe żądania

Zwiększenie nakładów na oświatę i naukę, upowszechnianie wychowania przedszkolnego i objęcie pięciolatków obowiązkową edukacją przedszkolną, uregulowanie sprawy emerytur pomostowych, odstąpienie od zamiaru likwidacji kuratoriów i bonu oświatowego.

Propozycje Sekcji OŚwiaty i Wychowania NSZZ „SolidarnoŚC”

Pensje Nauczycieli

W tym roku podwyżki nie powinny być niższe niż 10 proc. O co najmniej tyle według ministerstwa edukacji wzrosną pensje nauczycieli stażystów, kontraktowych, mianownychoraz dyplomowanych. Ale zdaniem „Solidarności”, by obietnica rządu o dziesięcioprocentowym wzroście płac została spełniona, dyplomowani powinni dostać podwyżkę w wysokości 220 zł brutto. „S” domaga się jeszcze w 2008 roku waloryzacji pensji o 10 – 20 proc.A przez trzy kolejne lata wzrostu płac o 10 proc. z uwzględnieniem inflacji.

Pensje innych pracowników szkół

„Solidarność” nie domaga się od resortu systemowych zmian wynagrodzeń tej grupy, ale walczy o wzrost ich wynagrodzeń lokalnie, postuluje jednak zwiększenie nakładów finansowych na edukację dla samorządów, co pozwoliłoby im na zwiększenie płac tzw. pracowników niepedagogicznych.

- Rząd naprawdę dołożył starań, by zwiększyć pensje nauczycieli. Dokonaliśmy cudu potrojenia, bo przecież w budżecie był plan wzrostu pensji tylko o 3,3 procent. Dzięki determinacji premiera i pozostałych ministrów uzyskaliśmy wzrost o 10 proc. – tłumaczyła minister edukacji Katarzyna Hall, która w piątek spotkała się z delegacją demonstrujących 12 tys. pedagogów.

Nauczyciele po raz drugi w ciągu roku szkolnego tak licznie przyjechali do Warszawy domagać się wyższych pensji. Nie zadowala ich proponowana przez resort podwyżka dla nauczyciela stażysty i kontraktowego o 200 zł brutto, a dla mianowanego i dyplomowanego o 185 zł. – Tyle wydałam ostatnio na leki. Pracuję w szkole od 1995 roku. Pensji dostaję 1330 zł. Co roku jesienią biorę pożyczkę 400 zł, by kupić dzieciom podręczniki – mówiła Grażyna Szot z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Pozostało 82% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?